Krakowska prokuratura bada akta sprawy potrącenia motocyklisty przez znanego aktor Jerzego S., który był pod wpływem alkoholu. Do zdarzenia doszło w poniedziałek w godzinach popołudniowych. Pochodzący z Krakowa aktor, jadąc samochodem wraz z żoną, miał zahaczyć swoim autem o ramię motocyklisty. Poszkodowany miał mu potem zajechać drogę, bo Jerzy S. nie zatrzymał się. Okazuje się, że aktor może częściowo uniknąć odpowiedzialności.
Jerzy S. jest jednym z najbardziej znanych i lubianych polskich aktorów. Sprawa jazdy po pijanemu i potrącenia motocyklisty odbiła się szerokich echem w mediach. Dziennikarze i fotoreporterzy we wtorek rano czekali na sprawcę kolizji przed siedzibą Prokuratury Rejonowej dla Krowodrzy na os. Kościuszkowskim. Okazało się jednak, że śledczy dopiero zapoznają się w aktami sprawy i jeszcze nie wiadomo czy to policja, czy może prokuratura przedstawi zarzuty sprawcy potrącenia.
Rzecznik Prokuratury Okręgowej w Krakowie prok. Janusz Hnatko wyjaśnia, że jeśli potwierdzi się, iż kierowca prowadził auto w stanie nietrzeźwości, czyli miał we krwi więcej niż 0,5 promila alkoholu, postępowanie będzie prowadziła policja pod nadzorem prokuratury. Aktor może usłyszeć zarzut dotyczący prowadzenia pojazdu w stanie nietrzeźwości oraz spowodowania zagrożenia w ruchu drogowym, za co grozi do 2 lat więzienia.
- To prokurator zdecyduje, czy zarzuty będzie stawiała policja, czy sam prokurator - dodaje Janusz Hnatko.
Jak dowiedziała się nieoficjalnie PAP tuż po zdarzeniu, na miejscu Jerzy S. wydmuchał 0.7 promila, z tendencją spadkową.
Kierowca może uniknąć kary?
Rzecznik prokuratury dodaje, że jeżeli okaże się, iż poszkodowany doznał uszczerbku na zdrowiu, który nie będzie trwał dużej niż siedem dni, to potrącenie będzie traktowane jako wykroczenie, a nie przestępstwo.
- A to oznacza, że wątek ewentualnej ucieczki z miejsca potrącenia nie będzie brany pod uwagę. Prokurator będzie wtedy badał tylko sprawę jazdy pod wpływem alkoholu – wyjaśnia prok. Janusz Hnatko.
Do potrącenia doszło w poniedziałek o godz. 17 na al. Mickiewicza w Krakowie. 75-letni kierowca lexusa potrącił 44-letniego motocyklistę. Uderzył go autem w łokieć, motocyklista się przewrócił. Kierowca auta jechał dalej, bo jak tłumaczył potem na miejscu policji, nie zauważył kolizji. Odjechał i dopiero po jakimś czasie został zatrzymany.
Z informacji przekazanych przez policję wynika, że 44-letni motocyklista został trącony w rękę, niegroźnie. Zaraz po kolizji był na kontroli w szpitalu.
Co grozi za jazdę pod wpływem alkoholu?
Stan nietrzeźwości w rozumieniu kodeksu karnego zachodzi, gdy:
zawartość alkoholu we krwi przekracza 0,5 promila albo prowadzi do stężenia przekraczającego tę wartość lub
zawartość alkoholu w 1 dm3 wydychanego powietrza przekracza 0,25 mg albo prowadzi do stężenia przekraczającego tę wartość.
Grożą za to surowe konsekwencje.
Art. 178a. Kodeksu karnego [Prowadzenie pojazdu w stanie nietrzeźwości lub pod wpływem środka odurzającego]
§ 1. Kto, znajdując się w stanie nietrzeźwości lub pod wpływem środka odurzającego, prowadzi pojazd mechaniczny w ruchu lądowym, wodnym lub powietrznym,
podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2.
Jeśli stężenie alkoholu we krwi zawiera się między 0,2 i 0,5 promila (bądź od 0,1 do 0,25 mg w 1 dm sześciennym wydychanego powietrza) to jest to stan po spożyciu alkoholu.
Kto w takim stanie kieruje pojazdem, popełnia wykroczenie zagrożone karę aresztu, grzywną do 5000 zł i czasowym zatrzymaniem prawa jazdy.