EN

29.10.2020, 08:28 Wersja do druku

Kraków. Uroczystości pogrzebowe Dariusza Gnatowskiego

Mszą żałobną w Bazylice św. Michała Archanioła – Sanktuarium Męczeństwa św. Stanisława na Skałce 30 października pożegnają zmarłego w ubiegłym tygodniu Dariusza Gnatowskiego przyjaciele i miłośnicy jego aktorskiego talentu.

Msza żałobna w intencji Dariusza Gnatowskiego odbędzie się 30 października o godz. 17.00 w Bazylice Świętego Michała Archanioła – Sanktuarium Męczeństwa Świętego Stanisława na Skałce (ul. Skałeczna 15).

fot. Jacek Url

Dariusz Gnatowski zmarł we wtorek 20 października w Szpitalu Specjalistycznym im. J. Dietla w Krakowie. Aktor trafił do placówki z zapaleniem płuc i ciężką niewydolnością oddechową, mimo reanimacji nie udało się go uratować. Od wielu lat chorował na cukrzycę typu 2. Popularny odtwórca roli Arnolda Boczka miał zaledwie 59 lat. 

Aktor urodził się w Rudzie Śląskiej, ale od czasu studiów w PWST związany był z Krakowem, grał na deskach teatrów Starego, Ludowego i STU. Początkowo także w Krakowie mieszkał, jednak jakiś czas temu aktor wraz z rodziną - żoną Anną i córką zamieszkał w podkrakowskim Gorzkowie k. Wieliczki.

Przyjaciele, znajomi i współpracownicy wspominają Dariusza Gnatowskiego jako ciepłego, otwartego, pełnego poczucia humoru i serdecznego człowieka. "Jest ciężko, kiedy Przyjaciele odchodzą... A to był piękny, dobry Przyjaciel! Wielkiego serca i inteligencji! Żegnam Cię Darku..." - napisał po śmierci aktora w mediach społecznościowych Piotr Cyrwus, z którym Dariusz Gnatowski zaczynał karierę aktorską w Teatrze STU. 

Największy rozgłos przyniosła aktorowi rola Arnolda Boczka w serialu "Świat według Kiepskich", ale krakowscy miłośnicy teatru wspominają jego niezapomniane kreacje teatralne. W latach 80. występował na scenach teatrów Starego, Ludowego i STU. O tym ostatnim mówił: "To niewątpliwie miejsce, które teatralnie mnie ukształtowało, dając największe role i stawiając takież wyzwania, tam się uczyłem mego zawodu i uczę się go dalej", choć był czas, że był tam... portierem i nie była to teatralna kreacja. To tam poznał swoją przyszłą żonę. W 1986 roku zagrał Mieczysława Walpurga w "Wariacie i zakonnicy" Witkacego (reż. K. Jasiński) - spektakl od 30 lat pozostaje w bieżącym repertuarze STU, jeszcze do niedawna niezmiennie z Dariuszem Gnatowskim w głównej roli. Była aktorem charakterystycznym, choć sam miał do tego ogromny dystans, jeszcze kilka lat temu w rozmowie z naszym dziennikarzem mówił: " Jak się jest młodym, to się jest zbuntowanym wobec siebie, także wobec wyglądu. Potem lata pracy, także nad sobą, sprawiają, że zaczynasz siebie akceptować. Miałem szczęście, że pracując w Teatrze STU nigdy nie zostałem szufladkowany".

Tytuł oryginalny

Znamy szczegóły uroczystości pogrzebowych Dariusza Gnatowskiego

Źródło:

„Dziennik Polski” online