Ekscentryczna nauczycielka muzyki, polska emigrantka oraz młody student filozofii, zafascynowany sztuką paryżanin - łącząca ich niejednoznaczna relacja mistrzyni-uczeń jest kanwą spektaklu pt. „Pani Pylińska i sekret Chopina”, który od soboty oglądać można w Teatrze Bagatela w Krakowie.
"To ciekawa historia o pewnej polskiej emigrantce, a rzecz o której opowiadamy, zdarzyła się naprawdę. Autor rzeczywiście był w Paryżu uczniem tej niezwykle ekscentrycznej nauczycielki, i przeżył z nią coś bardzo istotnego, co miało w jego życiu znaczenie. Przynajmniej tak pisze o tym w swojej książce" - powiedział reżyser Adam Opatowicz, podczas środowego spotkania z dziennikarzami.
Historię o zafascynowanym muzyką studencie filozofii Ericu, który angażuje się w znajomość ze swoją nauczycielką, pisarz i dramaturg Eric-Emmanuel Schmitt zawarł w autobiograficznej powieści pt. "Madame Pylińska i sekret Chopina". Na scenie Teatru Bagatela w Krakowie w role mistrzyni i ucznia wcielają się Urszula Grabowska i Patryk Szwichtenberg.
Historia tych dwojga ilustrowana jest dźwiękami muzyki Chopina, a konkretnie fragmentami jego etiud, walców, koncertów i preludiów; utwory w spektaklu wykonuje Janusz Olejniczak. Jak podkreślił reżyser sztuki, kompozytor należy do grona powszechnie znanych i intrygujących twórców, również ze względu na swój "niezwykły polsko-paryski życiorys i osobowość".
A jaką osobowością jest tytułowa bohaterka spektaklu? "Jest to dość ekscentryczna postać, której metody nie są ukierunkowane tylko na naukę warsztatową i techniczną stronę zawodu, ale przede wszystkim na rozwój osobowości" - podkreśliła odtwarzająca tę rolę aktorka Urszula Grabowska.
Pytana o to, jakie relacje łączą bohaterkę z jej uczniem wskazała, że na pewno są one dynamiczne i zmienne, a po pewnym czasie - coraz bliższe. "Pani Pylińska odkrywa w tym chłopaku talent, może niekoniecznie do fortepianu. Ale niekoniecznie też trzeba być pianistą, żeby znaleźć swoją życiową ścieżkę; chociaż muzyka Chopina do tego prowadzi" - powiedziała aktorka.
Grabowska oceniła, że choć jej bohaterka jest osobą nieznoszącą sprzeciwu, to jej postępowanie motywowane jest tym, czego doświadczyła i do czego doszła w trakcie całego swojego życia. "Oczywiście o metodach, zwłaszcza w tych czasach warto dyskutować, tym bardziej, że wchodzimy w dywagacje na temat tego, co przekracza granice drugiej osoby, a co nie. Ale myślę, że to akurat jest oparte na jeszcze mocnym, hierarchicznym systemie mistrzowskim" - oceniła artystka.
Z kolei Patryk Szwichtenberg swojego młodego bohatera postrzega jako zaintrygowanego zarówno samą nauczycielką, jak i relacją, jaka zaczyna go z nią łączyć. "Nie zapominajmy, że jest to student filozofii, a więc człowiek, który poszukuje, którego ciekawi natura ludzka w różnych aspektach i wymiarach. Myślę, że postać pani Pylińskiej jest tak wielowymiarowa, że dla młodego Erica jest fascynująca; chce od niej czerpać i czegoś się dowiedzieć, więc oddaje się w pełni" - powiedział aktor.
Wskazał przy tym, że relacja mistrzyni-uczeń między tym dwojgiem znacząco odbiega od tych, jakich sam doświadczył na swojej drodze. "Z własnego doświadczenia mogę powiedzieć, że w szkołach muzycznych sposób rozwijania wrażliwości nie jest aż tak często pielęgnowany, jak na zajęciach u pani Pylińskiej. Tutaj niekoniecznie jest skupianie się na technice, na tym, żeby zagrać nuty, ale bardziej na tym, aby znaleźć w sobie inspirację i tę muzykę poczuć na wielu płaszczyznach" - ocenił Szwichtenberg.
Aktor zaznaczył, że rola mistrzyni w życiu młodego twórcy odegrała ogromną rolę, bowiem bez jej wpływu nie byłby tym, kim jest. "Autor mocno związany jest z tą postacią, bo tak naprawdę to Eric-Emmanuel Schmitt w wieku lat 20. Myślę, że gdyby nie pani Pylińska w życiu tego chłopaka, on by nie zaczął robić tego, co robi, czyli nie zacząłby pisać i nie robiłby tego w taki sposób" - powiedział Szwichtenberg. "To ona go natchnęła, pokazała mu, że Chopina - o którym mowa w sztuce i który jest jej głównym bohaterem - można +przekuć+ w inne formy twórczości, takie jak na przykład literatura" - podsumował aktor.
Premiera spektaklu odbędzie się w sobotę, na Scenie na Sarego 7.