Teatr Łaźnia Nowa kontynuuje swój cykl polskich premier międzynarodowych koprodukcji. Po „Ostatniej nadziei” zrealizowanej przez zespół z Chile i Holandii oraz „Quancie” wyreżyserowanej przez Łukasza Twarkowskiego w Litewskim Narodowym Teatrze Dramatycznym nadchodzi czas na „Haribo Kimchi” – spektakl południowokoreańskiego twórcy teatralnego i kompozytora Jaha Koo, którego głównym producentem jest belgijskie Kunstencentrum CAMPO.
Niespodziewany smak zupy z wodorostów, ostry dźwięk noża krojącego ogórka, syczenie i skwierczenie grzybów na gorącym ogniu… „Haribo Kimchi” przeniesie publiczność do pojangmacha, jednego z typowych nocnych barów ulicznych z przekąskami w Korei Południowej. Tam widzki i widzowie spotkają trzy postacie – ślimaka, żelka i węgorza – które zabiorą ich w kulinarną podróż, odkrywając jedzenie jako schronienie dla tych, którzy zostali wyobcowani ze swojej kultury. W serii intymnych, absurdalnych anegdot spektakl opowiada o ewolucji kultury kimchi, gorzkim bólu rasizmu, wstydzie związanym z próbą wtopienia się w tłum i głębokim umamicznym smaku domu.
Jaha Koo, południowokoreański interdyscyplinarny twórca, w swoich pracach łączy multimedia (zwłaszcza skomponowaną przez siebie muzykę i wideo) z performansem. Prezentował spektakle w teatrach i na festiwalach na całym świecie, między innymi w Austrii, Belgii, Francji, Hiszpanii, Holandii, Niemczech, Portugalii, Szwajcarii, Australii, Kanadzie, Japonii i na Tajwanie. Łączy intymne, osobiste opowieści z polityczną i ekonomiczną historią kraju, z którego pochodzi. Splata wschodnie tradycje kulturowe z technologią sztuki współczesnej, by skłonić publiczność do refleksji nad wspólną przyszłością. Interesują go skutki długotrwałego imperializmu, tego przeszłego i obecnego oraz pęknięcia w międzypokoleniowych relacjach. Jak sam zaznacza w wywiadach, istotna jest dla niego nowatorska i unikalna forma dzieła (jak chociażby wprowadzanie na scenę robotycznych performerów), która pozwoli objąć wszystkie aspekty jego tożsamości.
Za jedno z jego najważniejszych dokonań uznaje się trylogię „Hamartia” (słowo to w tragedii antycznej oznacza fałszywą ocenę własnej sytuacji przez bohatera, co prowadzi go do katastrofy), w skład której wchodzą: „Lolling and Rolling” (2015), „Cuckoo” (2017) oraz „The History of Korean Western Theatre” (2020). W „Lolling and Rolling” Koo przygląda się temu, jak język może być wykorzystywany jako broń polityczna i źródło władzy. Spektakl porusza kwestię wpływu tzw. „operacji więzadła językowego”, która przez lata była zjawiskiem powszechnym w Korei Południowej. Operacja miała na celu usprawnienie mięśnia, dzięki któremu rzekomo lepiej wymawia się dźwięk „r” w języku angielskim. Analizując tę praktykę, jej znaczenia i absurdy, które ją otaczają, praca ujawnia, w jaki sposób dewaluacja i wyparcie się języka powodują utratę tożsamości.
Kilka lat po premierze „Lolling and Rolling” Koo rozwinął temat, tym razem skupiając się nie tylko na aspekcie językowym, ale również na kolonizacji kulturowej. W „Cuckoo”, drugiej części trylogii, poddaje analizie kryzys gospodarczy w Korei Południowej i jego wpływ na mieszkańców i mieszkanki tego kraju, łącząc to z własnymi wspomnieniami dotyczącymi emigracji do Europy. W spektaklu pojawia się termin Golibmuwon, który reżyser opisuje jako nieprzetłumaczalne koreańskie słowo wyrażające poczucie bezradności czy izolacji. Chcąc je zilustrować, wprowadza na scenę szybkowar do ryżu, który traktuje jako metaforę presji odczuwanej przez Koreańczyków, zwłaszcza tych dopiero wchodzących w dorosłe życie, każdego dnia.
Z kolei w ostatniej części trylogii, „The History of Korean Western Theatre”, Koo pyta, „co się dzieje, gdy artystyczny duch narodu zostaje podważony przez wpływy Zachodu”. Twórca uwypukla konflikt między tradycją i westernizacją, autentycznością i autocenzurą. Bada, w jaki sposób stłumienie lokalnej kultury pod wpływem asymilacji z Zachodem ukształtowało koreański teatr. Prowadzi to do rozmyślań nad kolonialną historią i tożsamością Azji Wschodniej. Reżyser łączy opowieść o historii z prywatną relacją ze swoją babcią, która choruje na Alzheimera. Z myślą o nowym pokoleniu Koreanek i Koreańczyków twórca stara się zerwać z tradycją autocenzury, by móc autentycznie spojrzeć w przyszłość, która wolna będzie od kulturowego wymazywania.
„Haribo Kimchi”, najnowszy spektakl koreańskiego reżysera, będzie miał swoją polską premierę w Teatrze Łaźnia Nowa 24 i 25 kwietnia. Skąd pomysł, żeby w tytule zestawić ze sobą dwa z pozoru nieprzystające do siebie artykuły spożywcze? Koo opowiada w ten sposób o diasporycznej tożsamości, a także o symbolicznym znaczeniu jedzenia. Haribo to oczywiście znana niemiecka marka słodyczy – po przeprowadzce do Europy stała się ona dla reżysera szczególnie ważna. Z kolei kimchi, składające się z fermentowanych lub kiszonych warzyw, to prawdopodobnie najsłynniejsza tradycyjna koreańska specjalność.
Pierwszym elementem pomysłu twórcy na spektakl było wykorzystanie pojangmacha – małych mobilnych wózków, w których sprzedawane jest uliczne jedzenie – jako elementu scenografii. Jak sam podkreśla, w roku 2011, kiedy przeprowadził się do Europy, kimchi było tu mało znaną potrawą. Od tego czasu wiele się zmieniło i stało się ono bardzo popularne. Międzynarodowe tournée umożliwiło reżyserowi kosztowanie rodzinnego przysmaku w wielu południowokoreańskich restauracjach w różnych krajach Europy. Pozwoliło mu to na rozszerzenie spojrzenia na kulturę kimchi. Pomyślał też, że można stracić swój język, ale nie sposób zrezygnować z nostalgicznych smaków. Osoby przynależące do diaspory południowokoreańskiej opracowały własne przepisy na kimchi, w zależności od kraju, w którym mieszkają – dostosowując je do lokalnych składników. W poszczególnych wersjach potrawy zawiera się opowieść o tożsamości, klimacie, geografii, geopolityce i tradycji.
W „Haribo Kimchi”, podobnie jak w poprzednich dziełach, na scenę zostają wprowadzone postaci nieludzkie, między innymi robot-węgorz. Koo zależało na kształcie i budowie ryby, ale też na tym, by maszyna była w połowie przezroczysta, stając się symbolem czegoś „pomiędzy”, jak jego własna, diasporyczna tożsamość. Koreańczyk wierzy w to, że każda i każdy z nas w pewnym momencie swojego życia może poczuć się jak na obczyźnie – przeprowadzając się do innego miasta, starzejąc się, czy doświadczając innych znaczących zmian.
Zazwyczaj Koo tworzy swoje prace dla międzynarodowej publiczności, wierząc, że jego podróż i historia mogą rezonować w różnych kulturach. Jednak w przypadku „Haribo Kimchi” najistotniejszą grupą odbiorczą są dla niego Koreańczycy mieszkający za granicą. Pomimo tego, dzięki unikalnym, a zarazem uniwersalnym doświadczeniom, o których opowiada przedstawienie, porusza ono widzki i widzów bez względu na ich pochodzenie. Ten wyjątkowy spektaklu gra z wszystkimi zmysłami, serwując osobiste historie marynowane w słodko-kwaśnej melancholii.
Polska premiera spektaklu:
24 i 25 kwietnia 2025 | 19:00
Bilety dostępne na stronie:
Z recenzji:
Motywem przewodnim w „Haribo Kimchi” jest jedzenie: to, co jesz, mówi o tobie, a także o czasach i świecie, w którym żyjesz. Koo staje za ladą pojangmachy, wózka, w którym wieczorami sprzedawane jest uliczne jedzenie. Przygotowuje specjały, które sprawiają, że miejsce, choć skromne, tętni życiem. Reżyser pokazuje, że gotowanie może wyrażać uczucia: nie jest przypadkiem, że jego kimchi jest duszone, a boczniaki są lekkie.
– Floris Baeke en Charlotte De Somviele, „De Standaard” (https://www.standaard.be/cnt/dmf20240802_96574607)
Misie Haribo pojawiają się, ponieważ w momencie, w którym zaczął żyć w Europie, stały się dla artysty surogatem uczucia komfortu, jakie w Korei wywoływało kimchi. Ta wymiana staje się metaforą, „morałem” z opowieści Jaha Koo. W życiu niekoniecznie chodzi o „korzenie”. Ważniejsze są „trasy”, ścieżki, którymi podążasz i to, jak ostatecznie zmieniają one twój sposób myslenia i bycia. Podobnie jak kapusta, która pod wpływem duszenia i działania soli w nieodwracalny sposób zmienia swoją strukturę, nasz mózg również dostosowuje się do nowych okoliczności, aby przetrwać.
– Pieter T’Jonck, Pzazz (https://www.pzazz.theater/nl/recensies/performance/routes-en-roots)
„Haribo Kimchi” to opowiedziana przede wszystkim obrazami historia człowieka przesiedlonego, który opuszcza miejsce, w którym są jego korzenie, przenosi się gdzie indziej i odczuwa tęsknotę za domem. Zostaje to przedstawione z perspektywy kulinarnej. Opuszczając swój rodzinny kraj, twórca zabrał ze sobą swoje specjały i przepisy, które pozostają niezmienne, nawet gdy w nowych miejscach odkrywa żelki Haribo. Po latach wciąż wraca smakiem do rodzinnego regionu.
– Tuur Devens, Theaterkrant (https://www.theaterkrant.nl/recensie/haribo-kimchi/jaha-koo-campo/)
Potrawy przygotowywane przez Koo mają nie tylko przypaść do gustu jego gościom, ale także nadać spektaklowi charakter społeczny. Jako reżyser teatralny, Koo ma dar zajmowania przestrzeni bez prezentowania się jako czołowy twórca. W „Haribo Kimchi” pokazuje się zarówno jako skromny gospodarz, jak i niezależny, potężny artysta, który opowiada o swojej kulturze z miłością i krytycznym okiem.
– Gigi van Erven Dorens, 8weekly (https://8weekly.nl/recensie/jaha-koo-brengt-de-kimchihype-terug-naar-cultuur/)
Koncepcja, tekst, reżyseria, muzyka, dźwięk i wideo: Jaha Koo
Performans: Gona, Haribo, Węgorz, Jaha Koo i dwoje gości
Dramaturgia: Dries Douibi
Scenografia, współpraca badawcza i realizacja multimediów: Eunkyung Jeong
Doradztwo artystyczne: Pol Heyvaert
Koordynacja techniczna: Korneel Coessens
Technika: Bart Huybrechts, Babette Poncelet i Jasse Vergauwe
Koordynacja produkcji: Wim Clapdorp
Korekta tekstu angielskiego: Jason Wrubell
Animacja ślimaka: Vincent Lynen
Produkcja: Kunstencentrum CAMPO
Koprodukcja: Kunstenfestivaldesarts (Bruksela), Rideau de Bruxelles, Theater Utrecht, SPRING Festival (Utrecht), Festival d'Automne à Paris, Théâtre de la Bastille (Paryż), Tangente St. Pölten – Festival für Gegenwartskultur, &Espoo theatre (Espoo) , International Summer Festival Kampnagel (Hamburg), Sophiensaele (Berlin), Meet You Festival (Valladolid), Bunker (Lublana), National Theatre and Concert Hall Taipei, Międzynarodowy Festiwal Teatralny Boska Komedia / Teatr Łaźnia Nowa (Kraków) i Perpodium
Ze wsparciem: schronienia podatkowego Rządu Federalnego Belgii za pośrednictwem Cronos Invest i Rządu Flamandzkiego
Prototyp węgorza powstał w ramach projektu Innovation:Lab we współpracy z Theater Utrecht oraz kreatywnymi technologami Adriaanem Wormgoorem i Willemem Vooijsem.