I znów przetoczyli się przez krakowskie ulice, wprowadzając na nie kolorowy zamęt. Artyści z kraju i ze świata wzięli udział w zakończonym w niedzielę XXII Międzynarodowym Festiwalu Teatrów Ulicznych.
Było ich trzech. Mieli na oko po przeszło dwa metry wzrostu i jakieś półtora w barach. Twarze poważne i dystyngowane, na grzbietach gustowne garnitury w prążki, na nosach ciemne okulary. Podobno pochodzili z Niemiec, ale nie odezwali się ani słowem. Krążyli za to po Krakowie, wyszukanymi gestami dając do zrozumienia, kto tu rządzi. Trzech wzmocnionych szczudłami i innymi gadżetami aktorów z grupy Foolpool zaprezentowało pod Wawelem swój projekt "Dżentelmeni". Zaczepiani przez nich przechodnie byli zachwyceni. Nie mniej intrygujący okazał się wymarsz w miasto kolorowych, zwiewnych rzeźb, z których wnętrza dobywały się zabawne odgłosy. Tak z kolei zaprezentował się krakowianom niemiecki Fenix Theatre Company [na zdjęciu]. Ostrych wrażeń dostarczył natomiast brytyjsko-niemiecki teatr akrobacji Fullstop, który na nie lada wysokościach opowiedział subtelną historię pewnego romansu. Jarmarcznych atrakcji dostarczył za to polski Teatr Wagabunda. Dzięk