Zamiast radosnego happeningu - "pochód ocenzurowany". Władze miasta, obawiając się protestów prawicy, na wszelki wypadek zmieniły trasę marszu artystów.
Miało być tak: happening artystyczny "Spleen - radosny pochód żałobny" miał przejść w sobotę 17 października z Małego Rynku przez plac Mariacki na Rynek Główny, dalej ulicami Sławkowską, Basztową, Lubicz, Rakowicką na Uniwersytet Ekonomiczny. Jego organizator, Agencja Artystyczna GAP chciała w ten sposób zainaugurować projekt teatralny POP-UP. Kilkadziesiąt osób miało maszerować za konnym konduktem i słuchać poezji, a wciągniętej przez konie karocy zamiast trumny siedział Dionizos. W ten sposób organizatorzy chcieli przywołać nastroje smutku, żalu, melancholii, a jednocześnie nawiązać do tradycji antycznych Dionizji. W ulotkach rozdawanych przed wydarzeniem wyraźnie zaznaczyli, że podczas happeningu nie będzie żadnych symboli religijnych, a wydarzenie jest tylko manifestem artystycznym. Przemierzając kolejne ulice nastrój żałoby i smutku miał ustępować coraz bardziej pozytywnym emocjom. Artyści chcieli w ten skonfrontować ze sobą em