EN

20.10.2011 Wersja do druku

Kraków. Sieklucki zaprasza na "Lubiewo" do Nowego

"Na wszystkich świętych polecam i tych świętych umierających na AIDS" - pisze dyrektor krakowskiego Teatru Nowego w zaproszeniu na premierę (tuż po Wszystkich Świętych) "Lubiewa" Michała Witkowskiego w swojej reżyserii.

"Będzie to swoiste święto zmarłych na AIDS! Polecam uwadze ten projekt tym bardziej, iż żaden krakowski aktor nie zgodził się wziąć w nim udziału" - dodaje. Do wystawienia "jednej z najgłośniejszych książek podejmującej tematykę życia homoseksualistów w latach siedemdziesiątych i osiemdziesiątych, oraz szalejącego AIDS" Sieklucki przymierzał się od kilku lat. - Największy kłopot był ze znalezieniem aktorów, którzy mogliby zagrać głównych bohaterów. Szukaliśmy aktorów około sześćdziesiątki, bo tacy są bohaterowie "Lubiewa". W Krakowie nie udało nam się znaleźć ani jednego! Pytaliśmy artystów ze znanymi, naprawdę znanymi nazwiskami. Walnęliśmy głową w mur obyczajowości - opowiada Sieklucki. Pierwsze reakcje były podobno przychylne, ale po sięgnięciu do scenariusza kolejni kandydaci odmawiali. Najczęściej słyszał: "Mam 60 lat, daj spokój, to nie ma moją wrażliwość". W końcu znalazł w Krakowie jednego aktora, Paw�

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Krakowscy aktorzy przestraszyli się "Lubiewa"?

Źródło:

Materiał nadesłany

Gazeta wyborcza - Kraków nr 245 online

Autor:

rr, rfk

Data:

20.10.2011

Realizacje repertuarowe