Po środowej konferencji inaugurującej działalność nowego dyrektora Starego Teatru Marka Mikosa, trwa wymiana zdań z pomocą oświadczeń. A szef sceny milczy.
Nie milkną dyskusje po środowej konferencji prasowej, zwołanej w Narodowym Starym Teatrze w Krakowie. Ta w założeniu nowego szefa instytucji Marka Mikosa, miała uspokoić atmosferę. Ale niestety tylko ją podgrzała. Wystarczy wspomnieć, że nowy szef "Starego" nie potrafił zbyt precyzyjnie opowiedzieć o swoich planach, a wskazani przez niego reżyserzy - czyli m.in. Józef Opalski, Tadeusz Bradecki lub Giovanny Castellanos - zaznaczają, że w najbliższym czasie nie mają planów współpracy z narodową sceną w Krakowie. Ba, jednoaktówki Janusza Głowackiego, które rzekomo miały być wystawiane w "Starym", pojawią się na krakowskiej scenie - tyle że w niezależnym teatrze Barakah przy ul. Paulińskiej. Skąd zamieszanie? - Jeszcze w styczniu rozmawialiśmy z Januszem Głowackim. I dostaliśmy zgodę na ich wystawienie. Ale to ma być premiera teatru Barakah - mówi Ana Nowicka, prowadząca wraz z Moniką Kufel scenę przy ul. Paulińskiej. - Pojawiła się