Wczoraj, przy okazji premiery "Requiem" Verdiego, artyści Opery Krakowskiej wywiesili na budynku swej siedziby napis "AKCJA PROTESTACYJNA", a w budynku rozłożyli ulotki opisujące swą sytuację i płynące z niej żądania.
Wczoraj, przy okazji premiery "Requiem" Verdiego, artyści Opery Krakowskiej wywiesili na budynku swej siedziby napis "AKCJA PROTESTACYJNA", a w budynku rozłożyli ulotki opisujące swą sytuację i płynące z niej żądania. Sytuacja ta trwa już półtora roku (opisywaliśmy ją w poniedziałek w tekście "Opera Krakowska czy żebracza?"). W mijającym tygodniu, o czym nas zapewniał, miał się z przedstawicielami Związku Zawodowego Muzyków Orkiestry Opery Krakowskiej spotkać wicemarszałek województwa małopolskiego Leszek Zegzda. Do rozmowy po raz kolejny nie doszło. Opera Krakowska jest jedynym teatrem etatowym w Polsce, w którym wynagrodzenia za spektakle nie pracują na emerytury artystów. To grozi im świadczeniami na poziomie 600 zł. Trwa to już 11 lat, mimo że miało być rozwiązaniem prowizorycznym! Jeszcze bardziej muzyków Opery boli fakt, że ich płace zasadnicze są o ok. 1000 zł niższe niż muzyków Filharmonii, choć obie instytucje podlegają Ur