- To, co ja teraz robię, to reformacja Narodowego Starego Teatru. Tak jak Marcin Luter w 1517 roku powiesił swoje tezy w kościele w Wittenberdze, tak ja powiesiłem swoje na drzwiach palarni NST i mam swoje plany wobec tej sceny - zapowiedział dyrektor Marek Mikos na pierwszej za jego kadencji konferencji prasowej.
O planach na nowy sezon artystyczny w Narodowym Starym Teatrze w Krakowie dyrektor Mikos opowiedział dziennikarzom we wtorkowe przedpołudnie. - Nie jest tak, że chcę w NST wszystko poprawiać, nawet to, co jest dobre. Chcę, by ten teatr, poprzez różne estetyki, odpowiadał na najważniejsze pytania współczesności. Dla mnie to osiągnięcie współcześnie rozumianego katharsis. Metaforycznie, jeśli otacza nas trochę brudu, to my go nie gromadzimy, a szukamy dróg oczyszczenia, spotkania. Chciałbym, by NST był teatrem wspólnoty. Jeśli mówimy o czymś ważnym, nazywamy to teatrem i nie angażujemy tego w doraźną polityczność czy gry personalne, wtedy możemy osiągnąć wszystko - tłumaczył swoją koncepcję Mikos. Dlaczego nie ma duetu Mikos-Gieleta? W duecie z Markiem Mikosem komisja konkursowa (jej członkiem była m.in. wiceminister kultury Wanda Zwinogrodzka) wybrała Michała Gieletę - miał on zostać dyrektorem artystycznym Starego Teatru. Dziś wia