EN

22.11.2010 Wersja do druku

Kraków. Jednak strajk w operze?

Przywrócona do poziomu tegorocznego dotacja dla Opery Krakowskiej nie kończy, jak się okazuje, konfliktu w tej instytucji. Jej dyrektor Bogusław Nowak przewiduje, że z blisko dwumilionowej kwoty przeznaczy dla artystów tylko 700 tys. zł.

- W zespole panuje wielkie rozgoryczenie. Wszak na początku listopada od wicemarszałka Leszka Zegzdy, który tego dnia wcześniej spotkał się z dyr. Nowakiem, usłyszeliśmy, że owa przywrócona dotacja ma służyć podniesieniu naszych niskich wynagrodzeń podstawowych oraz odprowadzaniu składek zusowskich od honorariów za spektakle. Teraz od dyrektora Nowaka, jak i z pisma Krzysztofa Markiela, który jako dyrektor Departamentu Kultury i Dziedzictwa Narodowego Urzędu Marszałkowskiego uczestniczył w naszej rozmowie z panem Zegzdą, słyszymy, że takie deklaracje nie padły. A przecież najlepszym dowodem, że wraz z moim zastępcą Pawłem Siedlikiem nie ulegliśmy słuchowej halucynacji jest wypowiedź wicemarszałka Zegdy dla "Dziennika Polskiego", iż "owe dwa miliony złotych w całości powinny być przeznaczone na rozwiązanie kwestii płacowych" - mówi Barbara Łobaczewska-Kuźnia, przewodnicząca Związku Zawodowego Muzyków Orkiestry Opery Krakowskiej. - Na spo

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Dotacja jest, ale spór wciąż trwa

Źródło:

Materiał nadesłany

Dziennik Polski nr 272 online

Autor:

Wacław Krupiński

Data:

22.11.2010

Wątki tematyczne