„Bona Sforza” - nowy tytuł na afiszu Opery Krakowskiej to współczesna, dwuaktowa, klasyczna opera poświęcona królowej Bonie Sforzy d'Aragonii. Premiera 9 listopada.
-Będzie to uniwersalna opowieść o kobiecie, która była nadzieją Europy. To bardzo ciekawa i współczesna postać, którą warto poznać bliżej - wyjaśnia reżyser Michał Znaniecki. Klasyczna opera pokaże trzy różne oblicza i etapy życia polsko-włoskiej królowej, śpiewane przez trzy solistki w trzech wersjach językowych: polskiej, włoskiej i łacinie.
Przedstawienie jest efektem współpracy między Operą Krakowską a Teatro Petruzzelli Bari.
- Pisząc libretto „Bony Sforzy", nie chciałem przenosić na scenę wpisu z Wikipedii - każdy może sobie go przeczytać. Skupiłem się na wybraniu ważnych momentów z jej życia, ale nie chciałem ich przedstawiać lineamie. Dziś, gdy seriale przyzwyczaiły widza do tego, że opowieść nie musi być chronologiczna, taki układ można wykorzystać także na scenie - mówi reżyser Michał Znaniecki.
W spektaklu spotykają się trzy Bony: młoda księżniczka, Bona królowa, która przyjechała do Polski i rządziła na Wawelu, oraz wdowa, która po śmierci Zygmunta Starego została wygnana przez własnego syna i powróciła do Bari. Na scenie w partiach Królowej Wdowy mezzo-sopranistki Magdalena Barylak i Karin Wiktor-Kałucka, w Królową Bonę wcielą się sopranistki Agnieszka Kuk i Edyta Piasecka, natomiast partie Księżniczki Bony wykonają Zuzanna Ca-ban i Paula Maciołek - soprany koloraturowe. Historia Bony będzie nie tylko popisem kunsztu solistek, ale także opowieścią o dojrzewaniu głosu operowego.
- Chciałem je spotkać, uznałem, że to świetna okazja, żeby ten spektakl stał się pewnego rodzaju refleksją o życiu, o marzeniach, ich spełnieniu lub niespełnieniu, o rozgoryczeniu, o tym, co z nas zostaje tak naprawdę. Jest więc historia królowej, ale wciąż aktualna. Bona była kobietą, której mogło się bardzo dużo udać, była nadzieją Europy, zreformowała królestwo polskie, a była jako kobieta niedopuszczana do bardzo wielu decyzji - fascynująca postać jako kobieta, ale także jako postać operowa - wyjaśnia Michał Znaniecki.
Na scenie pojawią się także: Wanda Franek i Olga Maroszek, Wołodymyr Pańkiw, Adam Szerszeń, Sebastian Marszałowicz, Jarosław Bielecki, Adam Sobierajski, Janusz Dębowski, Jakub Borowczyk, Jakub Foltak, Martyna Dwojak, Maryana Berezyak, Gabriel Go-lik i Adam Chudzio.
Solistom będzie towarzyszyła Orkiestra, Chór i Balet Opery Krakowskiej pod batutą Piotra Suł-kowskiego.
Akcja opery rozgrywa się w Bari i Krakowie.
- Pokazujemy też różnice kulturowe: Bari z jego kolorami i lekkością, a także polską i litewską puszczę, co odzwierciedla muzyka maestro Krauzego. Narracja poprowadzona jest w dwóch językach, po polski i włosku, by unaocznić kontrast, którego doświadczyła młoda władczyni, która pojawiła się na Wawelu i musiała zmierzyć się z całkowicie innym światem - tłumaczy reżyser.
Zygmunt Krauze, który skomponował muzykę do „Bony Sforzy", to jeden z najbardziej uznanych twórców w świecie operowym.
Luigi Scoglio przygotował scenografię, o której Michał Znaniecki mówi: „prawdziwy spektakl operowy kapiący złotem", kostiumy zaprojektowała Małgorzata Słoniowska.
- Nie wchodzimy pod tym względem w historyczność - dodaje reżyser. -Publiczność może niebyćprzygotowananamuzykę współczesną maestro Krauzego, ale spektakl jest wyjątkowo operowy i bardzo klasyczny. Chcieliśmy połączyć te dwa światy.
„Bonę Sforze" zobaczy także włoska publiczność w Bari. Planowane są także spektakle na zamkach, które Bona odmieniła.