Spektaklem „Australia” Teatr im. Juliusza Słowackiego w Krakowie rozpoczyna działania artystyczne po zmianie statusu jako sceny współprowadzonej przez Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego. Obecnie trwają prace nad nowym statutem teatru.
Teatr Słowackiego 1 stycznia formalnie zmienił status i stał się sceną na 10 lat współprowadzoną przez MKiDN oraz dotychczasowego organizatora, czyli Samorząd Województwa Małopolskiego. Zgodnie z zawartym porozumieniem, ministerstwo będzie przekazywać teatrowi dotację podmiotową wynoszącą 10 mln zł rocznie. Jak poinformował dyrektor teatru Krzysztof Głuchowski, w ostatnich dniach otrzymał on potwierdzenie budżetu z resortu kultury.
Obecnie trwają prace m.in. nad nowym statutem instytucji. Niewykluczone, że zmiany zapisów będą dotyczyć także samej nazwy teatru, który zostanie wzbogacony o tytuł "narodowego".
"To jest scena narodowa i my w zasadzie uzyskaliśmy tego tylko potwierdzenie" – skomentował zmianę statusu Krzysztof Głuchowski. Podczas wtorkowego spotkania z mediami przypomniał, że powstająca z końcem XIX wieku scena już wtedy została określona przez krakowian "narodową" i pełniła jej funkcję, będąc miejscem narodzin nowoczesnego polskiego teatru.
Pierwszym spektaklem zaprezentowanym w teatrze po formalnych zmianach będzie "Australia" w reżyserii Tadeusza Pyrczaka. Młody twórca uzyskał możliwość zrealizowania swojej sztuki w ramach nagrody Nowy Świat, przyznawanej debiutantom podczas Forum Młodej Reżyserii. Przedstawienie opowiada o różnego rodzaju lękach, a ważną jego częścią jest interakcja z publicznością.
"Skupiamy się na temacie lęków i związanych z tym zaburzeń poznawczych, od lęku przed wybuchem wojny atomowej, po lęk przed konfrontacją z aktorami. Staramy się chociaż niektóre z tych lęków oswoić i sprawić, że po tym wspólnym czasie odetchniemy trochę lżej. Lęk, nieważne przed czym, odbiera nam odwagę bycia sobą" – powiedział podczas próby Tadeusz Pyrczak.
Bohaterami spektaklu jest małżeństwo z dwójką dzieci, które decyduje się na wyjazd do Australii, by uciec od lęków i globalnych zagrożeń. Rolę w spektaklu odgrywa również publiczność, która staje się obsługą lotniska.
"Bardzo ważne dla mnie było, by pokazać widowni, ze partycypacja w teatrze może znów stać się zabawą. Uważam, że teatr zaczął wykorzystywać udział widowni na nie fair zasadach, gdzie aktor jest wyposażony w całą machinę spektaklu i tekst, a widz jest nagle wywoływany do odpowiedzi. Tutaj sytuacja jest odwrócona – widzowie są wyposażeni w system obsługi lotniska i mają szansę z pomocą tekstu wyświetlanego na ekranach współuczestniczyć w tych wydarzeniach" – wyjaśnił reżyser.
Na scenie wystąpią: Mateusz Bieryt, Julia Latosińska, Jerzy Światłoń, Marta Waldera i Adam Wietrzyński. Premiera odbędzie się w piątek w Domu Machin Teatru im. Juliusza Słowackiego w Krakowie.
W planach repertuarowych do końca sezonu są także premiery m.in. "Ulissesa" w reżyserii Michała Borczucha, "Magicznej rany" Pawła Świątka, "Zeitverschwendung" Roberta Talarczyka i Szczepana Twardocha oraz "Czerwone i czarne" Bartosza Szydłowskiego (koprodukcja z Teatrem Łaźnia Nowa w Krakowie). Hasło sezonu to "Nowa nadzieja".