Zamknięte kina, teatry, muzea i biblioteki, odwołane koncerty, festiwale i premiery. Dla artystów i ludzi z branży kulturalno-rozrywkowej najbliższe tygodnie zapowiadają się czarno. Kto ucierpi najmocniej?
- Pracuję 30 lat w branży i czegoś takiego jeszcze nie widziałem. Zdarzało się, że koncerty były odwoływane z powodu żałoby narodowej, ale dotyczyło to raczej instytucji państwowych, a poza tym trwało kilka dni - mówi pracownik jednej z największych agencji koncertowych w Polsce. Jak większość rozmówców "Wyborczej", woli się wypowiadać anonimowo. Po pierwsze, żadna branża nie lubi się chwalić stratami. Po drugie, trudno powiedzieć coś na pewno. Zwłaszcza że sytuacja zmienia się z godziny na godzinę. Jeszcze w poniedziałek większość wydarzeń kulturalnych miała się odbyć normalnie, choć już wtedy wojewoda małopolski odwołał koncert Carlosa Santany w Krakowie. We wtorek odwołana została premiera polskiego horroru "W lesie dziś nie zaśnie nikt" oraz imprezy masowe w niektórych województwach, m.in. koncert Pezeta we Wrocławiu, discopolową imprezę Discotex w trójmiejskiej Ergo Arenie oraz festiwal towarzyszący Fryderykom w Katow