W czwartek mija 30 lat od polskiej premiery filmu Andrzeja Wajdy "Danton". - To obraz bardzo istotny, bo pokazujący, że Wajda z powodzeniem potrafi wyjść poza swoje podwórko - ocenia Jacek Sobczyński, krytyk filmowy z magazynu "Film".
W 1975 roku, na otwarcie sceny Teatru Powszechnego w Warszawie pod dyrekcją Zygmunta Huebnera, Andrzej Wajda wyreżyserował sztukę Stanisławy Przybyszewskiej "Sprawa Dantona" z Wojciechem Pszoniakiem w roli Robespierre'a. Spektakl cieszył się dużym powodzeniem i był grany przez prawie pięć sezonów. Reżyser nosił się z zamiarem przeniesienia sztuki na ekran, ale przez długi czas nie miał na to pomysłu. Wszystko zmieniło się w momencie, gdy na scenie podparyskiego teatru Andrzej Wajda po raz pierwszy miał okazję oglądać Gerarda Depardieu. "Od razu zobaczyłem w nim Dantona z jego siłą życia, której nic nie potrafi pokonać, oczywiście nic poza przedwczesną śmiercią" - wspominał Andrzej Wajda w książce "Moje filmy". Projektem zainteresowała się francuska wytwórnia Gaumont, scenariusz ze sztuki Przybyszewskiej napisał Jean-Claude Carriere. Ze względów finansowych zdecydowano się na kręcenie zdjęć w Polsce wiosną 1982 roku. Jeszcze pod koni