EN

20.11.2015 Wersja do druku

Kordian przymierza kostiumy

Prawie wszystkie realizacje "Kordiana" kończyły się nie najlepiej dla ich twórców. Jak da sobie radę Jan Englert? - pisze Tomasz Miłkowski w Przeglądzie.

"Kordian" Juliusza Słowackiego chodzi za Janem Englertem od dawna. Wprawdzie Kordiana Englert nigdy nie zagrał, ale w "Kordianie" występował. Przed niemal 40 laty grał Mefista w inscenizacji Erwina Axera. Postać, upleciona z kilku innych (Doktora, Chmury, Diabła, Adiutanta), przykuwała uwagę demonizmem, przewrotnością, mocą wpływania na ludzkie losy. W zgodnej opinii recenzentów tą rolą Englert przyćmił resztę obsady. W telewizyjnym widowisku na podstawie "Kordiana", które podpisał jako reżyser (1994), zagrał Cara. Dwuczęściowy spektakl budził podziw rozmachem, ale recenzenci marudzili, że przy okazji zagmatwał sensy dramatu. Podobne opinie dominowały po wcześniejszej premierze "Kordiana" w reżyserii Englerta w stołecznym Teatrze Polskim (1987). Prawdę mówiąc, niemal wszystkie realizacje "Kordiana" kończyły się nie najlepiej dla ich twórców. "Strażnicy" Słowackiego zwierali szeregi, wykazując reżyserom brak poszanowania tekstu, głębi fil

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Kordian przymierza kostiumy

Źródło:

Materiał nadesłany

Przegląd nr 47/16.11

Autor:

Tomasz Miłkowski

Data:

20.11.2015