Myli się dyrektor teatru Tomasz Konina, sądząc, że chcemy go ośmieszyć, ujawniając, jak to ze swymi klakierami rozprawił się z naszą koleżanką. Pan dyrektor już sam się dostatecznie ośmieszył - pisze Leszek Frelich w Gazecie Wyborczej - Opole.

Zarówno niewybredną reakcją na recenzję i brakiem reakcji na ordynarne wyzwiska wobec recenzentki, jak i próbą pokrętnego tłumaczenia, że nie dotyczyły Aleksandry Konopko (jakby w ogóle były dopuszczalne wobec kogokolwiek) albo, że nie były wypowiadane publicznie (jakby największy portal społecznościowy był odcięty od świata). Jak widać od dyrektora Koniny i jego kompanów próżno jest oczekiwać choć odrobiny klasy, by powiedzieć Oli Konopko "przepraszam".