Po Międzynarodowym Festiwalu Szkół Teatralnych ItSelf w Warszawie pisze Temida Stankiewicz-Podhorecka w Naszym Dzienniku.
Międzynarodowy Festiwal Szkół Teatralnych, jaki co dwa lata odbywa się w Warszawie, stanowi okazję do zastanowienia się nad kilkoma istotnymi sprawami. Jest takie powiedzenie: jaka szkoła, taki teatr. Oczywiście to tylko część prawdy. Jak wiadomo, na dzisiejszy kształt teatru silny wpływ ma także kilka innych czynników, niezależnych od szkolnictwa kształcącego artystów sceny. Teatr nie jest odizolowaną od życia wyspą, lecz immanentną częścią społeczeństwa. Prądy, nurty, które obecnie funkcjonują w kulturze, przemiany cywilizacyjne, obyczajowe, kulturowe, ideologizacja życia itp., mają silny wpływ na kształtowanie oblicza teatru. Niemniej szkoła teatralna odgrywa tu bardzo istotną rolę. Jej zadaniem jest wskazywanie stojącym u początku drogi młodym artystom prawidłowego kierunku, uczenie zasad i techniki warsztatu aktorskiego, takiego jak budowanie postaci, dialogowanie, sposób poruszania się, noszenia kostiumu (zwłaszcza z epoki) itd. Ale