EN

3.11.2010 Wersja do druku

Konflikt pokoleń w Toruniu

- Przegrana w naszych staraniach o tytuł Europejskiej Stolicy Kultury w 2016 roku, w pewnym sensie jest odbiciem stanu kultury w Toruniu. Otóż jest to miasto, w którym występuje nieprzenikalność kultury - nazwijmy to - oficjalnej i offowej. Te środowiska traktują siebie wrogo lub protekcjonalnie i w ogóle ze sobą nie rozmawiają - mówi Jadwiga Oleradzka, dyrektor Teatru im. Horzycy w Toruniu.

Grzegorz Giedrys: Kto ponosi winę za klęskę naszych starań o tytuł Europejskiej Stolicy Kultury w 2016 roku? Jadwiga Oleradzka: Wszyscy są winni, wszyscy przegrali. Sukces ma wielu ojców, klęska jest sierotą. Ja się w ogóle zastanawiam, dlaczego niektórzy atakują, a inni się bronią w tej sprawie. Ani urzędnicy nie są temu szczególnie winni, ani też atakujący nie są zawsze uprawnieni do krytyki. Bardzo długo nie chciałam zabierać głosu, ponieważ nigdy w pełni się w program ESK nie zaangażowałam i z określonych powodów wyraziłam désinteréssment dla całej inicjatywy. Jakie to były powody? - Gdy Olga Marcinkiewicz, była dyrektor Toruń 2016, organizowała radę programową ESK, zapomniała, że w Toruniu jest teatr i międzynarodowy festiwal, i wskazała do rady wyłącznie przedstawiciela sceny z Bydgoszczy. Więc jeśli się nie angażowałam, to w zasadzie nie mam prawa do krytyki. W związku z tym szukanie tureckiej głowy do ścięcia nie

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Oleradzka: Konflikt pokoleń w Toruniu

Źródło:

Materiał nadesłany

Gazeta Wyborcza Toruń nr 257 online

Autor:

Grzegorz Giedrys

Data:

03.11.2010

Wątki tematyczne