- Zafascynowałem się musicalem dlatego, że jest tak komunikatywny i mówi dzisiejszym językiem. I nawet jeżeli jest bajką, w sferze muzycznej jest nam bliski, czytelny. Nie uwspółcześnia estetyki z zamierzchłych czasów, nie eksperymentuje czy prowokuje na siłę, choć zmienia się i dopasowuje do swoich czasów. Dlatego jest gatunkiem, który może się wciąż rozwijać - mówi Przemysław Kieliszewski, dyrektor Teatru Muzycznego w Poznaniu.
Przemysław Kieliszewski [na zdjęciu], szef Teatru Muzycznego w Poznaniu, postawił na musicale. Nie on jeden - za Oceanem ten gatunek też przeżywa renesans. "La La Land" ma aż 14 nominacji do Oscara. W nocy z niedzieli na poniedziałek czeka nas gala oscarowa. Najwięcej nominacji ma "La La Land". Skąd się bierze renesans musicalu w kinie i w teatrze? - Myślę, że najwięcej by na ten temat powiedział reżyser naszej "Zakonnicy w przebraniu" Jacek Mikołajczyk, który napisał książkę "Musical nad Wisłą", a teraz pisze kolejną o światowym musicalu. Jeśli renesans gatunku, to można go datować od wspaniałego filmu "Chicago" Roba Marshalla, który znalazł nowy język filmowania musicalu. I to właśnie strona wizualna "Chicago" była dla wszystkich wielkim szokiem. To był jeden wielki teledysk i emocjonalny kop. A siłą "La La Land" jest to, że nie udaje, że jest musicalem ze wszystkimi ograniczeniami i umownościami konwencji. Reżyser nie szuka uzasadni