EN

4.10.2023, 18:53 Wersja do druku

Klucz poznania i zrozumienia

„Tajemniczy ogród” Frances Hodgson Burnett w reż. Justyny Sobczyk w Teatrze Zagłębia w Sosnowcu. Pisze Paweł Kluszczyński z Nowej Siły Krytycznej. 

fot. Jeremi Astaszow / mat. teatru

Przypominając sobie lekturę „Tajemniczego ogrodu” z czasów szkolnych, nasuwa mi się wspomnienie pierwszej fascynacji ogrodnictwem a nie temat osób z niepełnosprawnością. W czasach minionych programów szkolnych była to bodaj jedna z najbardziej bagatelizowanych spraw. Być może odrobinę mniej niż edukacja seksualna. W związku z tym niezwykle cennym dla mnie doświadczeniem i lekcją stała się pierwsza premiera sezonu w Teatrze Zagłębia w Sosnowcu – adaptacja powieści Francesa H. Burnetta.

„Tajemniczy ogród” w reżyserii Justyny Sobczyk to właściwie znacznie więcej niż adaptacja szkolnej lektury. Siłą przedstawienia jest pedagogiczny wątek mówiący o osobach z niepełnosprawnością. Na ekranach jest wyświetlana audiodeskrypcja, a obecność dwóch tłumaczek języka migowego sprawia, że staje się on w pełni dostępny dla osób G/głuchych.

Historia Mary (Adrianna Malecka), która po śmierci rodziców znalazła się w nieznanym kraju i obcym środowisku, obrazuje postrzeganie dzieci przez dorosłych. Wolimy uznawać je za niegrzeczne i naburmuszone, niż poznać sedno ich problemów. Pani Medlock (Maria Bieńkowska), gospodyni posiadłości wuja dziewczynki Archibalda Cravena, jest przesadnie surowa, liczy się dla niej schludny wygląd nowej podopiecznej, a to w jaki sposób zajmie swój czas, nie ma znaczenia. Przeciwne podejście do dzieci prezentuje matka Marty i Dickona (Ryszarda Bielicka-Celińska) – wiejska kobieta, osoba ciepła, empatyczna, posiadająca instynkt opiekuńczy. Nie tylko mówi, że czasem wystarczy przytulić drugiego człowieka, żeby ten poczuł się potrzebny.

Patrząc na relacje łączące właściciela posiadłości na wrzosowisku (Tatiana Cholewa) z jego synem Colinem (Michał Bałaga), możemy zgłębić różne oblicza depresji. Nie tylko u człowieka dorosłego, ale i u dziecka, nad którym od urodzenia wisi widmo rychłej śmierci. Bohater Cholewy przez większą część spektaklu siedzi w różowej muszli ślimaka, niby obecny, ale psychicznie w zupełnie innym miejscu. Podobnie syn, dla którego świat to cztery kąty pokoju i niepełnosprawność, o której słyszy każdego dnia. Ze względu na opresyjną wręcz troskę gospodyni jego życie staje się wegetacją.

Typowy, czyli pełen uprzedzeń, stosunek do osób z niepełnosprawnością fizyczną został ciekawie sportretowany w postaci ogrodnika Bena (Andrzej Śleziak). Starszy mężczyzna przyznaje, że nie wiedział o tym, że słowa, takie jak „kaleka”, „inwalida”, czy „garbus” mogą ranić. Mimo że ta scena jest dość moralizatorska, reżyserce udało się ustrzec przed namaszczonym tonem.

Spektakl jest wizualnie piękny, projekcje wideo Jana Domicza współgrają ze scenografią Magdaleny Łazarczyk, kostiumami Wisły Nicieji, w których stylowość złamana jest współczesną modą. Bardzo łatwo poczuć aurę odkrywania ukrytego w gęstwinie tajemniczego ogrodu.

Język, który zaproponowały reżyserka i dramaturżka Daria Kubisiak jest współczesny, dialogi oparte zostały na improwizacjach aktorów. Adrianna Malecka pokazała nastolatkę, która próbuje zrozumieć świat, bez infantylizowania postaci. Marta (Małgorzata Saniak-Grabowska) i Dickon (Tomasz Kocuj) pełni są nastoletniej werwy, poczucia humoru. Mimo wysiłku aktorów spektakl dłuży się, edukujące wątki są zbyt poważnie przedstawione jak dla młodego widza. Umowność niektórych scen, jak odnalezienie klucza do ogrodu, czy jego restauracja, powodują zakłopotanie z powodu dużych cięć w tekście oryginału.

Ostatnia scena, czyli zaślubiny Colina z ogrodem, to słodko-gorzka mieszanka. Z jednej strony, mamy typowo bajkowe zakończenie. Jest wesoło, wszyscy tańczą, punktem kulminacyjny jest wyzdrowienie chłopca, który pełen entuzjazmu biegnie do ojca oznajmić mu, że może chodzić. Po czym następuje szybkie cięcie, zderzenie z rzeczywistością. Oglądamy film z wypowiedzią Tatiany Cholewy, tancerki i performerki poruszającej się na wózku: to, co przed chwilą się zdarzyło, to bajkowa fikcja. Artystka proponuje alternatywne rozwiązanie. Zamienia się rolą z Michałem Bałagą, który teraz jest ojcem, a ona jako Colin wykonuje taneczny show, pokazuje, że granice są tylko w głowie.

Frances Hodgson Burnett / improwizacje aktorskie
„Tajemniczy ogród”
przekład: Jadwiga Włodarkiewicz
scenariusz i dramaturgia: Daria Kubisiak
reżyseria i dramaturgia: Justyna Sobczyk
Teatr Zagłębia w Sosnowcu, premiera: 29 września 2023
występują: Natalia Bielecka / Anna Jurek, Ryszarda Bielicka-Celińska, Maria Bieńkowska, Tatiana Cholewa, Adrianna Malecka, Małgorzata Saniak-Grabowska, Michał Bałaga, Tomasz Kocuj, Andrzej Śleziak

Paweł Kluszczyński – autor recenzji, poezji, bajek i bloga ijestemspelniony.pl oraz kolaży; finalista kilku edycji Konkursu im. Andrzeja Żurowskiego dla młodych krytyków teatralnych, członek Komisji Artystycznej 28. Konkursu na Wystawienie Polskiej Sztuki Współczesnej.

Źródło:

Materiał własny

Wątki tematyczne