"Piramo e Tisbe" Johanna Adolfa Hasse w wykonaniu Europa Galante Fabio Biondego na festiwalu Opera Rara w Krakowie. Pisze Monika Partyk w Ruchu Muzycznym.
Swą przedostatnią operę - "Piramo e Tisbe" (1768) - Johann Adolf Hasse uważał ponoć za jeden z najlepszych utworów (dla sceny napisał ich ponad siedemdziesiąt). O trafności tego sądu można się było przekonać w Centrum Kongresowym ICE, gdzie pod wodzą Fabia Biondiego przedstawiono koncertową wersję dzieła, otwierającą kolejny rok cyklu Opera Rara. Istotnie - piękna to rzecz, przez kompozytora określona jako intermezzo tragico. Przedstawiona w niej historia miłości wywiedziona z "Metamorfoz" Owidiusza to kwintesencja tragizmu: dwoje zakochanych, nieprzejednany ojciec, fatalny traf, wreszcie końcowe potrójne samobójstwo. Ta babilońska opowieść legła u podstaw "Romea i Julii", a jej przezabawną trawestację zamieścił Shakespeare w "Śnie nocy letniej". Marco Goltellini, librecista Piramo e Tisbe, zaproponował kompozytorowi tekst niezwykle emocjonalny, zniuansowany psychologicznie oraz - co jakże rzadkie w owych czasach - zwarty i nieprzegadany (opera m