Publiczność wypełniająca widownię opery na Targu Węglowym po brzegi inscenizacją "Cyganerii" Giacomo Pucciniego nie mogła poczuć się rozczarowana. Najdłużej grany w tej samej inscenizacji spektakl The Metropolitan Opera to klasyka opery na bardzo dobrym poziomie. Oprócz frekwencji dopisała też pogoda - pisze Łukasz Rudziński w portalu Trójmiasto.pl.
Jeszcze raz okazało się, że frekwencja na imprezach plenerowych zależy od pogody. Wprawdzie wieczorem przed projekcją "Cyganerii" zapowiadano przelotne opady deszczu, te jednak do centrum Gdańska nie dotarły. W tej sytuacji projekcja opery na Targu Węglowym przyciągnęła tłum chętnych na obejrzenie i wysłuchanie opery poświęconej wzruszającej i trudnej miłości Mim i Rodolfa oraz relacji Musetty i Marcella, przez Jerzego Snakowskiego - prowadzącego wieczór wspólnie z Katarzyną Hołysz - zwaną "historią o tym, jak nie zamarznąć w zimie". W istocie rzecz dotyczy XIX-wiecznego Paryża, gdzie bohaterowie "Cyganerii", należący do miejscowej bohemy artystycznej, wegetują usiłując przetrwać zimę. Poeta Rodolfo dla odrobiny ciepła poświęca własny, niewydany dramat. Po chwili jednak zrobi mu się gorąco, gdy do drzwi mieszkania jego i jego biednych kolegów artystów-współtowarzyszy niedoli zapuka śliczna nieznajoma, mieszkająca tuż obok hafciarka Mi