"Woyzeck" Georga Büchnera w reż. Piotra Cieplaka w Teatrze Narodowym w Warszawie. Pisze Bartosz Rosenberg na blogu Stan Subiektywny.
Piotr Cieplak zaryzykował, wystawiając Woyzecka, nieukończony dramat Georga Büchnera. Ryzyko to jest związane z pewnego rodzaju naiwnością reżysera, jego niezachwianą wiarą, że człowiek nie musi wcale popełniać zła, że to, co ludzkie, w ostatecznym rozrachunku samo się obroni. Spektakl Cieplaka mówi o tęsknocie za światem, w którym wszystko jest nazwane po imieniu, gdzie dobro jest dobrem, a za popełnione zło czeka złoczyńcę surowa i sprawiedliwa kara. Taka perspektywa widzenia problematyki dramatu została wzięta przez reżysera w nawias baśniowej konwencji. Należy jednak zadać pytanie: czy baśniowe ujęcie dramatu Büchnera nie stało się dla twórców inscenizacji zadaniem zbyt karkołomnym, niemożliwym do wykonania? W spektaklu wszystko zmierza do scalenia i przywrócenia porządku rzeczywistości. Cieplak czyni to wbrew tekstowi Woyzecka, próbując przedstawić trochę inną, bardziej ludzką twarz bohaterów. Maria (Zuzanna Saporznikow) ni