- Przez rok płaciliśmy za naukę, a teraz trzeba jeszcze kupić bilet na spektakl z udziałem dziecka - mówi rozgoryczona matka podopiecznego Szkoły Kieleckiego Teatru Tańca. Dyrektorka odpowiada, że to "symboliczna cegiełka" i nikt się nie skarżył.

 Na sprawę opłat zwróciła uwagę jedna z matek, której dziecko przez ostatni sezon uczestniczyło w zajęciach Szkoły Kieleckiego Teatru Tańca.

– Miesięczna opłata to 150 zł, czyli nie tak mało, biorąc pod uwagę, że w tygodniu odbywają się jedne zajęcia, a KTT jest wspierany m.in. z budżetu miasta, czyli także z naszych podatków. Na zakończenie sezonu odbywa się spektakl, ale żeby dziecko wzięło w nim udział, trzeba było kupić za pośrednictwem teatru body i buty za kolejne 110 zł. A na koniec okazało się, że rodzice, żeby mogli ten spektakl obejrzeć, muszą wykupić bilet po 20 zł od osoby – mówi kobieta (prosi o niepodawanie nazwiska). Jej zdaniem rodzice powinni dostać bezpłatne zaproszenia na spektakl. – Rozumiem, że dalsza rodzina powinna kupować bilety. Ale rodzice płacą już za zajęcia przez cały sezon – dodaje.