EN

19.12.2018 Wersja do druku

Kazimierz Kutz w teatrze: Zawsze wolny

- Myślę, że ich nie można nazwać sztukami politycznymi (...) Ja piszę o zwyczajnych ludziach, jacy są dziwaczni. Piszę o życiu, jakie ono jest żałosne. Piszę o biedakach, o ignorantach, o ofiarach społeczeństwa (...) Ja znam ludzi. Znam, jak okropni są, ale i tak ich lubię.

Te słowa wypowiada Odön von Horvath w "Opowieściach Hollywoodu" Christophera Hamptona. A przecież brzmią jak credo reżysera dramatu Kazimierza Kutza. Artysty, którego twórczość wymyka się ideologicznym opisom i prostym gatunkowym podziałom. Jego jedynym tematem jest i był człowiek. Nie zawsze musiało brzmieć to dumnie. Ale brzmiało prawdziwie. Śląskie perły Kazimierz Kutz już w swoich pierwszych filmach - "Krzyżu Walecznych" i "Milczeniu" - ukazywał jednostkę podlegającą wpływom polityki i społeczeństwa. Były to jednak tylko ogólne ramy portretu. Każdy z nich powstawał bowiem z perspektywy przynależnej bohaterowi, którego reżyser chciał za wszelką cenę zrozumieć. Była to konsekwencja rezygnacji z publicystyki - na rzecz prostej rejestracji życia. Podobnie ma się rzecz ze słynnym śląskim tryptykiem "Solą ziemi czarnej", "Perłą w koronie" i "Paciorkami jednego różańca", gdzie Kazimierz Kutz pokazał Śląsk prawdziwy - nie "cepel

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Kazimierz Kutz w teatrze: Zawsze wolny

Źródło:

Materiał nadesłany

Rzeczpospolita online

Autor:

Jacek Cieślak

Data:

19.12.2018