EN

17.10.2006 Wersja do druku

Kartka z dziennika podróży do skażonej zony

Jedziemy do martwego miasta Prypiat' (Prypeć). Kiedyś luksusowe, wzorcowe miasto Sowieckowo Sojuza, teraz betonowy szkielet. W budynku przedszkola zdjęcia dzieci, zabawki, łóżeczka, maleńkie maski gazowe. Kilkunastopiętrowe bloki mieszkalne ograbione ze wszystkiego, to, co się dało oderwać, odłupać, wytaszczyć wyjechało w świat na sprzedaż - Marta Strzałko z Teatru Biuro Podróży relacjonuje dla e-teatru podróż poznańskiego zespołu do zony Czernobylskiej. Efektem tej wyprawy będzie nowy spektakl Biura pt. "Czernobyl Trademark".

Na początek dane, których znajomość jest niezbędna przy poruszaniu się po zonie i korzystaniu z dozymetrów. Norma tła promieniowania gamma na Białorusi i północnej Ukrainie wynosi od 0,14 - 0,25 mikrorengtenów na godzinę. Powyżej 0,25 mikrortg/h tło promieniowania uważa się za podwyższone. Im więcej mikrorentegenów, tym bardziej niebezpieczny staje się skażony teren. 9 października rano pojechaliśmy do Homla, ok 350 km na południowy wschód od Mińska. Odebraliśmy pozwolenia na wjazd do skażonej zony. Przyjechaliśmy do miejscowości Wietka ok 15 km od Homla, gdzie tło radiacyjne wynosi ok 0,25-0,30 mikrorengt/h. Wietka leży na granicy terenu najbardziej skażonego na Białorusi. Powodem tego skażenia był sztucznie wywołany deszcz, po to aby chmura radioaktywnego pyłu nie poleciała nad Moskwę. Ludzie mieszkają tam, jak to potem określił urzędnik Komitetu ds Czernobyla, warunkowo - to znaczy na swoje własne ryzyko, ale mieszkają nawet z dziećm

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Źródło:

Materiał własny

Materiał własny

Autor:

Marta Strzałko

Data:

17.10.2006

Realizacje repertuarowe