- Nie każdy film wypełniony jest efektami specjalnymi, cyfrowymi postaciami i skomplikowaną grafiką. Tak samo może być z teatrem. Spektakle, w których dużą rolę odgrywają efekty wizualne, takie jak musicale czy opery będą dążyć do wypełnienia pustej przestrzeni - mówi Kamil Pohl, reżyser, operator filmowy i reżyser scenografii związany z Platige Image.
Jak to się stało, że przeszedł Pan ze świata reklamy do świata teatru? - Kto raz wejdzie w reklamę nie opuszcza jej tak łatwo! (śmiech). To nie tak, że zmieniłem branżę czy poświęciłem się wyższym ideom. Reżyseruję reklamy, filmy, kampanie społeczne, parki rozrywki i sceniczne oprawy multimedialne. A to szerokie spektrum, dające mi wciąż nowe wyzwania i prowokujące do mieszania technik i sposobów realizacji. Reklama nie jest łatwa. Z roku na rok staje się coraz większym wyzwaniem kreatywnym, coraz trudniej zaskoczyć widza czymś ciekawym i jednocześnie pokazać znaną markę od nowej strony. Ale te scenariuszowe burze mózgów, intensywna praca na planie, niestandardowa animacja i co najważniejsze szybkie tempo, pozwalają na odkrywanie coraz ciekawszych środków wyrazu. Takich, które potem można wykorzystać przy innych, niekoniecznie komercyjnych projektach. Czym różniła się praca przy produkcji musicalu "Piloci" od Pańskich dotychczasow