Odwzajemniona miłość Jitki Stokalskiej do Polski trwa już pół wieku. Ten fakt specjalnym cyklem operowych spektakli, wręcz minifestiwalem opartym na realizacjach Jitki Stokalskiej, uświetnia Warszawska Opera Kameralna, instytucja, z którą reżyserka związana jest od ponad czterech dekad.
Ludzi sztuki można śmiało dzielić na kilka kategorii. Jedna z nich pozycjonuje pod względem celebryckiego parcia na szkło, czyli podpierania swojej pozycji przez niemal nieprzerwaną obecność w mediach. Ale są też tacy, którzy aktywność skupiają na twórczości, to zaś odciska się jak ślad stopy na piasku dla potomności. Nie trafiają na okładki magazynów, nie brylują w mediach, a ich pozycję określają dzieło, kunszt i szacunek jego odbiorcy. Tak jest w wypadku Jitki Stokalskiej, znakomitej reżyserki, której operowe i teatralne realizacje przeszły do kanonu polskiej sztuki. Urodziła się w Czechach, jednak szybko trafiła do Polski, gdzie błyskawicznie stanęła obok najwybitniejszych postaci naszych dramatycznych scen. Tak silnie wpisana jest w nasz teatr i operę, że ze zdziwieniem odnotowujemy, iż ta odwzajemniona miłość Jitki Stokalskiej do Polski trwa już pół wieku. Ten fakt specjalnym cyklem operowych spektakli, wręcz minifestiwalem opart