Znany aktor, który obecnie woli tytuł "sługa słowa", jest jedną z najważniejszych osób PiS w kulturze. Niektórzy widzą w nim następcę Jana Klaty na fotelu dyrektora Narodowego Starego Teatru w Krakowie - pisze Aneta Kyzioł w Polityce.
"Obserwowałem ze wzrastającym zdumieniem infantylne popisy tego pana Klaty, podobno dyrektora teatru (sic!), który kiedyś był Teatrem Starym, dumą Krakowa i Polski. (...) Pojąć nie mogę, czym kierował się były minister (podobno kultury...), powierzając panu Klacie kierownictwo Narodowej Sceny" - brzmi fragment pierwszej w życiu Jerzego Zelnika recenzji teatralnej, napisanej przez niego na fali wzburzenia po obejrzeniu najnowszej premiery Jana Klaty "Wróg ludu". Aktor podpisał także list do ministra kultury w sprawie odwołania Klaty z funkcji dyrektora Starego Teatru. "Faraon na czele narodowej krakowskiej placówki? Klękajcie, narody" - ironizował w odpowiedzi Klata na łamach "Gazety Wyborczej", nawiązując do najgłośniejszej roli Jerzego Zelnika w filmie Kawalerowicza, chociaż raczej nie jest mu do śmiechu. Opublikowana w miesięczniku "WPIS - Wiara, Patriotyzm i Sztuka" recenzja Zelnika kiedyś mogłaby brzmieć zabawnie, dziś - raczej złowieszczo. Kilk