W dniach 25 września - 7 października 2007 odbędą się XXXVII Jeleniogórskie Spotkania Teatralne. Zdaniem Joanny Wichowskiej, kierownika literackiego Teatru Jeleniogórskiego, większość zaproszonych przedstawień odnosi się do współczesności.
Tomasz Sierpiński: Kilka lat temu, w jednej z dyskusji po spektaklu, Halina Obidniak, wieloletnia dyrektor Teatru Jeleniogórskiego, pytała młodych aktorów: "Czy teatr powinien zaskakiwać, prowokować, obrażać?". Jak pani odpowiedziałaby na to pytanie? Joanna Wichowska: Zgodziłabym się z dwoma pierwszymi określeniami. Teatr powinien zaskakiwać i prowokować. A obrażać? - Obrażać? To zawsze jest sprawa osobista: czy człowiek, jako widz, czuje się obrażony. To zależy chyba od tego, jak dalece ma zakorzenione przekonanie, że jego prawda jest jedyną, obowiązującą i nie wybaczy nikomu, kto ośmieli się ją poddać w wątpliwość. Myślę, że teatr nie powinien obrażać, ale też nie powinien być lekkostrawny. Pytam o to nie bez powodu. Przeglądając program tegorocznych JST, można dojść do wniosku, że wszystkie spektakle mają prowokować, a nawet, w pewnym sensie, obrażać. Czy faktycznie jest klucz, który łączy wszystkie przedstawienia? - T