EN

25.01.2010 Wersja do druku

Janda

Nie ukrywam, że podziwiam Krystynę Jandę za jej energię i talent, z jakim rozwija swoje przedsiębiorstwo teatralne (tak to chyba trzeba nazwać). Jednak obserwując w miarę uważnie działalność Teatru Polonia, zadaję sobie pytanie: czy widziałem w nim naprawdę wybitne przedstawienie? Takie, które można by śmiało postawić w rzędzie najlepszych warszawskich spektakli ostatnich lat - pisze w swoim blogu Wojciech Majcherek.

Nie zważając na mróz siarczysty poszedłem wczoraj do nowo otwartego Och-Teatru. Mam pewien sentyment do tego miejsca, bo kiedyś dawno było tam moje, by tak rzec, kino parafialne. I w nim właśnie widziałem np. Gwiezdne wojny. Nie zaglądałem jednak do kina Ochota już chyba od 30 lat. Zdaje się, że już od dawna nie były w nim wyświetlane filmy. Z zadowoleniem przyjąłem fakt, że kino na teatr zamieniła Krystyna Janda z córką. Mówiło się kiedyś, że kino zabije teatr, a tu proszę - w Warszawie to już chyba czwarta czy piąta sala kinowa, która oddała się teatrowi (Polonia, Bajka, Kapitol). Jeśli doliczyć do tego nową scenę Teatru Polskiego, Kamienicę Emiliana Kamińskiego czy planowaną salę w Pałacu Kultury, to przeżywamy prawdziwy boom teatralny w stolicy, co jest niechybnym znakiem, że kryzys nie jest taki groźny jak go malują. Jakby było bardzo źle, to kto by był takim wariatem, aby otwierać teatr? Kiedy się zbliżałem do budynku, z pe

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Janda

Źródło:

Materiał nadesłany

Blog Wojciecha Majcherka/24.01.10

Data:

25.01.2010

Realizacje repertuarowe
Teatry