„Człowiek, jaki jest, każdy widzi” Marzeny Matuszak w reż. Katarzyny Minkowskiej, koprodukcja Nowego Teatru w Warszawie i Teatru im. Stefana Żeromskiego w Kielcach. Pisze Wiktoria Wojas, członkini Komisji Artystycznej 31. Ogólnopolskiego Konkursu na Wystawienie Polskiej Sztuki Współczesnej.
Himalajskie szczyty, tęczowe i pogwizdujące jaskinie, kapryśna pogoda. A w samym środku tej śnieżnej krainy znajduje się hotel dla zabłąkanych zwierząt, którego dyrektorem jest Yeti, a wicedyrektorką jego córka – Yetinka. Z tego opisu wyłania się świat wykreowany przez Katarzynę Minkowską i Tomasza Walesiaka w spektaklu Człowiek jaki jest, każdy widzi (na podstawie książki Marzeny Matuszak). To przedstawienie jest koprodukcją Nowego Teatru w Warszawie oraz Teatru im. Stefana Żeromskiego w Kielcach.
Do hotelu rodziny Yetich mogą trafić „zwierzęta wędrowne i osiadłe, wszelkie pokrzywdzone istoty nieludzkie”. Wszystkich na wstępie wita Yetinka (Ewelina Pankowska), która szczegółowo wyjaśnia, na czym polega regulamin. Omawia każdy punkt z wyjątkiem punktu piątego, który stanowi tajemnicę. Jak się szybko okazuje, punkt piąty dotyczy tego, jaki jest człowiek. Skąd wziął się ten zapis? Yeti (Piotr Polak) i jego zmarła żona zostali w przeszłości skrzywdzeni przez człowieka. Dlatego bohater postanowił unikać ludzi i zakazał przedstawicielom tego gatunku wstępu do hotelu. Kierował nim lęk i pragnienie, by uchronić córkę przed wszelkim złem i niesprawiedliwością. Yetinka jest jednak bardzo ciekawa świata, zadaje wiele pytań. Gdy nie uzyskuje od taty wyjaśnienia, wyrusza w podróż pełną przygód, by poznać odpowiedzi i odkryć, jaki naprawdę jest człowiek. W wyprawie towarzyszy jej niepewna siebie Wążusia (Krystyna Lama Szydłowska), skrywająca mroczną przeszłość Kawia Domowa (Jan Sobolewski) oraz Pies (Bartosz Bielenia), który jest energiczny i ochoczo wykonuje wszystkie polecenia, ale ma problem z podejmowaniem decyzji. Po drodze bohaterki i bohaterowie napotykają liczne trudności: gubią mapę, uciekają przed burzą śnieżna, skrywają się w jaskini. Przy okazji uczą się ze sobą szczerze rozmawiać. Odkrywają, że przyjaźń mimo różnic jest możliwa, wymaga jednak akceptacji i zaufania, które nie zawsze przychodzą łatwo. A gdy wędrująca grupa wreszcie spotyka Człowieka (Igor Shugaleev), ten akurat leży nieprzytomny i wyziębiony. Okazuje się, że w takim stanie nie stanowi zagrożenia dla zwierząt, ale też trudno poznać, jaki jest naprawdę. Trzeba jednak zdecydować, czy zabrać go do hotelu czy zostawić na łaskę losu. Może warto zaryzykować? Może okaże się, że nie każdy człowiek jest niebezpieczny i zły?
W tej pełnej emocji historii ważna jest scenografia, to ona tworzy niezwykłą aurę. Marta Kodeniec i Milena Trzcińska zabierają nas w Himalaje. Decydują się na stworzenie jednobarwnej – białej przestrzeni. Dbają o detale, tworząc przytulny hotel i jego otoczenie. W kluczowych scenach poruszają scenografię, korzystają z animowanych obiektów, by publiczność na własnej skórze odczuła gwałtowną wichurę i spadające płatki śniegu. Przestrzeń ożywa także dzięki grze światła, którą reżyserowała Paulina Góral. Klimatu dopełniają piosenki autorstwa Kamila Małanicza i muzyka Wojciecha Frycza. Szczególną uwagę przykuwają natomiast kostiumy (zaprojektowane przez Martę Kodeniec). Frędzle, futra, duże nakrycia głowy, puszyste i błyszczące materiały wyglądają tak, że aż chciałoby się ich dotknąć i poczuć „rozkosz puszystości” (o której wspomina Kawia). Co ciekawe, kostiumy nie tylko mają niewątpliwe walory estetyczne, ale też częściowo determinują sposób poruszania się postaci. Te ograniczenia (a może możliwości) ruchowe trafnie wykorzystuje Krystyna Lama Szydłowska w precyzyjnej choreografii.
Człowiek jaki jest, każdy widzi to projekt, w którym artystyczny duet Minkowska – Walesiak po raz pierwszy sięga po literaturę dziecięcą. W efekcie powstaje spektakl, który jest czymś więcej niż tylko opowieścią o przyjaźni i poznawaniu świata. Ile tu trudnych tematów, subtelnie wplecionych kwestii etycznych, ekologicznych, społecznych! Na pierwszy plan wysuwa się jednak relacja ojca z córką. Okazuje się, że rodzice też popełniają błędy. Nic dziwnego, przecież, jak mówi Yetinka „Ja jestem pierwszy raz córką, ty jesteś pierwszy raz tatą. Musimy się tego nauczyć”. Dlatego chyba najważniejsze jest, by umieć się nawzajem przepraszać. Postać Yetinki przypomina również, że dzieci czasem są dojrzalsze niż nam się wydaje. Chcą rozbić ochronny klosz, bo są gotowe, by zrozumieć świat i mieć świadomość istnienia zła.
W spektaklu ważne miejsce zajmują też relacje zwierząt i człowieka. Na scenie, oprócz Wążusi, Psa i Kawii, pojawiają się: czarny Kot, Sowa, Wilk, Krowa i Komarzyca. Każda z tych postaci ma w sobie charakterystyczne cechy swojego gatunku (Pies uwielbia spacery i przynoszenie piłki, Kot wyleguje się całymi dniami i jest samotnikiem, Kawia ciągle coś podjada, a Wążusia mierzy wszystkich jakby chciała ich połknąć). Mogłoby to wydawać się dosyć stereotypowe, ale każde zwierzę przypomina zarazem ludzkie typy jak w alegorycznych bajkach. Ten zabieg jest w pewien sposób ironiczny, wskazuje na analogie między gatunkami, sprawia, że postacie są ludzko nieludzkie. Spektakl pozwala spojrzeć na człowieka z perspektywy zwierząt. W tym spojrzeniu jest dużo lęku i żalu. Bohaterowie i bohaterki spotkali na swojej drodze ludzi, którzy porzucali zwierzęta, albo testowali na nich kosmetyki, albo je jedli... Brzmi przerażająco, chociaż właściwie nie jest niczym nowym. Początkowo wydaje się, że w spektaklu będzie dominowała narracja, że najgroźniejszy gatunek na ziemi to my. Ale osoby tworzące spoglądają na problem szerzej. Nie bagatelizują szkodliwych zachowań człowieka, otwarcie krytykują przemocowe i antyekologiczne postawy. Jednak ta odwrócona perspektywa, spojrzenie na sytuację zwierzęcymi oczami pozwala zrozumieć, że dobro i zło rzadko jest jednoznaczne. Dlatego nie warto uogólniać i tworzyć stereotypów. Każda jednostka zasługuje na to, by być postrzegana przez pryzmat wyłącznie jej czynów, bez przypisywania jej cech pozostałym osobnikom danego gatunku.
Czy zatem możliwa jest przyjaźń międzygatunkowa? Czy można jednym zdaniem powiedzieć jaki jest człowiek lub zwierzę? Czy ten podział jest w ogóle słuszny? W końcu w spektaklu wielokrotnie słyszymy, że człowiek to też zwierzę (które tylko czasami udaje, że nim nie jest). Człowiek jaki jest, każdy widzi to przede wszystkim sztuka włączająca. Na scenie postacie bardzo się różnią, ale muszą szanować nawzajem siebie i swoją przestrzeń. Nie mogą się zjadać ani straszyć zjedzeniem. Muszą też zwracać się do kogoś tak, jak on sobie życzy. Warto zaznaczyć, że nie ma tu nadmiernego moralizowania, jest za to opowieść o tym, co (nie)ludzkie; o tym, że trudne doświadczenia często determinują poglądy i działania; o tym, że warto podejmować świadome decyzje, a także o tym, jak wiele zmienia spojrzenie z innej perspektywy.
♦
Podczas warszawskiej inscenizacji dzieci i dorośli przeważnie bawią się świetnie. Na przemian śmieją się i wzruszają. Jestem jednak ciekawa, jak spektakl odbiera publiczność Teatru im. Stefana Żeromskiego w Kielcach. W przedstawieniu w Nowym Teatrze dużą rolę odgrywa bowiem zespół aktorski, jego energia i niemal popisowe kreacje. W Kielcach całkowicie zmienia się obsada, w główne role wcielają się Klaudia Janas (Yetinka), Łukasz Pruchniewicz (Yeti), Anna Antoniewicz (Wążusia), Beata Pszeniczna (Kawia), Kuba Golla (Pies), Oskar Jarzombek (Człowiek). W tej koprodukcji twórczynie scenografii miały też duże wyzwanie, by dostosować swój projekt do zupełnie innych przestrzeni, czyli nowoczesnej hali Nowego Teatru i klasycznej sceny teatru kieleckiego. Mam nadzieję, że niedługo osobiście się przekonam, czy mimo zmian spektakl oddziałuje równie mocno.
***
Marzena Matuszak CZŁOWIEK, JAKI JEST, KAŻDY WIDZI. Reżyseria: Katarzyna Minkowska, scenariusz, dramaturgia: Tomasz Walesiak, scenografia, kostiumy, obiekty animowane: Marta Kodeniec, scenografia: Milena Trzcińska, choreografia: Krystyna Lama Szydłowska, muzyka: Wojciech Frycz, teksty piosenek: Kamil Małanicz, reżyseria świateł: Paulina Góral. Premiera koprodukcji Nowego Teatru w Warszawie i Teatru im. Żeromskiego w Kielcach 1 lutego 2025.