O Operze na Zamku ostatnio w mediach głośno, niestety, nie za sprawą porywających premier i wielkiej sztuki wokalnej, ale z powodu nagiego odwołania dyrektora naczelnego Marka Sztarka i rozpisania nowego konkursu na to stanowisko. Szczeciński teatr maksymalnie ogranicza działalność i tkwi w stanie zawieszenia organizacyjnego i artystycznego. Jaka powinna być szczecińska opera? Oto kolejne głosy - czytamy w Kurierze Szczecińskim
Halina Drabek, przewodnicząca Stowarzyszenia Miłośników Opery i Operetki: Oczekuję od Opery na Zamku przedstawień na wysokim poziomie artystycznym. I nie muszą to być wyłącznie opery z wielkiego repertuaru. Bardzo cenię też klasyczne operetki. Ale myli się ten, kto uważa, że operetkę można wystawiać z taryfą ulgową. Dobrze przygotowana operetka wymaga wielkich nakładów finansowych i artystycznych. Partie operetkowe powinny być też obsadzone świetnymi głosami, a nie artystami, którzy nie sprawdzają się w operze, więc angażuje się ich do operetek. Szczecińska opera powinna też utrzymywać cały czas w repertuarze polskie opery. Kolejna sprawa: Opera na Zamku oferuje widzom zdecydowanie za mało spektakli. Przedstawienia powinny być grane co najmniej 4-5 razy w tygodniu! Nie może być również sytuacji, w której zespół wyjeżdża na tournee, a teatr świeci w rym czasie pustkami. Nieodzowne jest też utrzymywanie tzw. żelaznego repertuaru. Widz pow