Przedstawienie jest pozbawioną publicystyki, subtelną przestrogą ukazującą konsekwencje naruszenia demokracji. Taki cel przyświecał reżyserowi, który pokazał, że groźnym zmianom nie towarzyszą spektakularne symptomy - o spektaklu "Do komina Murzyna! Murzyna!" wg scenar. i w reż. Zbigniewa Brzozy na Scenie Kameralnej Teatru Wybrzeże w Sopocie pisze Wiktoria Formella z Nowej Siły Krytycznej.
Temat nazizmu - nieco wyeksploatowany przez teatr i zdominowany perspektywą ustawiającą Polskę w centrum problemu - w najnowszej premierze Teatru Wybrzeże został pozbawiony generalizującego obrazu złego Niemca i uciśnionego Polaka. Reżyser Zbigniew Brzoza wraz z dramaturgiem Michałem Kurkowskim wykorzystali w scenariuszu fragmenty: tekstów Victora Klemperera ("Dzienniki 1933-1945", "LTI - notatnik filologa"), powieści "Berlin Alexanderplatz" Alfreda Döblina, bajki "Czarne dzieci" Heinricha Hoffmanna oraz powieści "Palacz zwłok" Ladislava Fuksa. Oś fabularna została oparta przede wszystkim na wątku zaczerpniętym ze wspomnień "Neger, Neger" Hansa-Jurgena Massaquoi. Ośmioletni Hans jest owocem związku hamburskiej pielęgniarki i księcia liberyjskiego plemienia Vai. Pozornie jego życie wygląda normalnie: ma kolegów, chodzi do szkoły, która ma istotny wpływ na pobudzenie jego dziecięcej fascynacji kanclerzem III Rzeszy. Podobnie jak rówieśnicy pragnie pój