„Miasto kobiet” Emmy Hütt w reż. autorki w TR Warszawa. Pisze AK [Aneta Kyzioł] w „Polityce”.

fot. Wojciech Sobolewski

Emancypacyjna „Księga o Mieście Pań" z 1405 r., autorstwa filozofki i pisarki Krystyny de Pizan, satyryczny film Felliniego z 1980 r., Szekspirowski „Makbet", baśnie, współczesne horrory, w tym te o kanibalach i krindżowe filmiki z YouTube - te inspiracje złożyły się na spektakl tegorocznej laureatki nagrody Debiut TR. Emma Hütt, studentka w Instytucie Teatrologii Stosowanej w Gissen, przygląda się w nim tematowi kobiecej władzy w świecie i zadaje pytanie, jak ją sprawować, nie powielając męskich i patriarchalnych schematów. Spektakl stawia na postmodernistyczny dystans. Krystyna de Pizan to tutaj młoda, zbuntowana, ale też pełna wątpliwości dziewczyna, Krysia (Zuzanna Radek), boginie, które namawiają ją do stworzenia kobiecej twierdzy, mają szarm drag queen, a władzę nad nimi sprawuje Syrenka w looku rodem z nocnych klubów (Julia Wyszyńska). Czasem wychodzi z tego coś na kształt szalonej, queerowej, idącej w poprzek czasów i gatunków rewii, czasem - humor z zeszytów szkolnych. Ale pytania, które zadają twórczynie, są istotne i aktualne. Całkiem na poważnie nad odpowiedziami na nie zastanawiają się teraz m.in. świeże dyrektorki teatrów: Anna Rochowska w TR Warszawa i Monika Strzępka wraz z kobiecym kolektywem, z którym przejęła rządy w stołecznym Teatrze Dramatycznym.