Wśród smrodu tajemniczej substancji, głośnych modlitw i okrzyków Teatr Polski pokazał bydgoszczanom nagranie spektaklu "Golgota Picnic". Jedna trzecia ze stu widzów nie dotrwała końca - zanudzili się - pisze Joanna Lach w Gazecie Wyborczej.
- My tu walczymy z antychrześcijanami. Rozumie pani? Proste! Takie pani głupie pytania zadaje, idiotkę udaje. Z sekty jakiejś? A może satanistka przebrana? Leć, dziewczyno, do teatru i oglądaj te pseudosztukę, dalej! Nam modlić się daj. W ostatni piątek wieczorem pół tysiąca osób przyszło do Teatru Polskiego w Bydgoszczy - taką frekwencję zapewniają tylko największe sceniczne hity. Tym razem bydgoszczanie przynieśli ze sobą złotą figurę Chrystusa Króla - przybyli bowiem, by protestować i walczyć o Boga, prawdziwą sztukę i własne sumienia. - Ale przecież nie widziała pani tej sztuki, dziś pierwszy raz ją pokazują - zwracam uwagę emerytce. - To skąd pani wie, przeciwko czemu się buntuje? - Jak to nie widziałam? W telewizji widziałam, zdjęcia mi pokazywali. Wiem, co tam jest. Obraza boska, skandal jakiś - tłumaczy z zapałem. Kobieta ubrała się odświętnie. Biała bluzka, różowa garsonka, w uszach klipsy z perłą, siwe włosy skr�