EN

8.07.2019 Wersja do druku

Jacyś faceci w majtkach i kobiety w bieliźnie biegają po Długiej

Drzyjcie gdańszczanie i turyści. Kryjcie się, strzeżcie ognia, wystrzałów i salw śmiechu. Nadciąga Feta - 23. Międzynarodowy Festiwal Teatrów Plenerowych i Ulicznych. Na Fetę, na te kilka zwariowanych dni czekamy cały rok. Warto! - pisze Grażyna Antoniewicz w Polsce Dzienniku Bałtyckim.

Jest rok 1997. W Gdańsku startuje Międzynarodowy Festiwal Teatrów Ulicznych Feta. Pierwsza Feta jest szalona, skandaliczna, rozbuchana. Ludzie telefonują do komendanta Straży Miejskiej w Gdańsku, irytują się, że jacyś faceci w majtkach i kobiety w bieliźnie biegają po ulicy Długiej. - Idziemy do Europy - odpowiada ze stoickim spokojem komendant. - Trzeba się przyzwyczajać. - Pierwsza Feta nie miała ani jednego ochroniarza, sami pilnowaliśmy, żeby nam czegoś w nocy nie ukradli. Przy paradach, cudownie współpracowało się nam z publicznością. W ogóle nie mieliśmy pracowników technicznych - wspomina Elwira Twardowska wówczas szefowa Młodzieżowego Klubu Plama i organizatorka festiwalu. - Nie było wtedy marketów otwartych do późnych godzin, więc kiedy zespół przyjeżdżał na chwilę przed występem i oznajmiał, że potrzebuje na przykład 20-centymetrowych gwoździ, jeździliśmy po mieście, sprawdzając kto jest właścicielem sklepu (bo nazwisko w

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Jacyś faceci w majtkach i kobiety w bieliźnie biegają po Długiej

Źródło:

Materiał nadesłany

Polska Dziennik Bałtycki nr 155

Autor:

Grażyna Antoniewicz

Data:

08.07.2019