Bez względu na to, kogo prezydent Poznania Jacek Jaśkowiak dziś wybierze na dyrektora Teatru Polskiego, będzie to decyzja spóźniona o co najmniej miesiąc. Wszystko to, co prezydent robi ostatnio w miejskiej kulturze, sprawia wrażenie chaosu - pisze Tomasz Nyczka w Gazecie Wyborczej - Poznań.
- Nie zawsze miasto powinno ogłaszać konkursy - zapowiadał na początku roku prezydent Jacek Jaśkowiak [na zdjęciu]. Mówił o miejskich instytucjach kultury. Wtedy - bez konkursu - mianował na stanowisko dyrektorki Teatru Ósmego Dnia Małgorzatę Grupińską-Bis, a Annie Hryniewieckiej powierzył fotel dyrektorki CK Zamek na kolejną kadencję. Obie decyzje były trafione. Pierwsza pozwoliła zażegnać ciągnący się od miesięcy konflikt w poznańskich "Ósemkach". Druga - to uznanie dla tytanicznej pracy, którą w Zamku wykonała przez ostatnie lata Hryniewiecka. Nadzieja i zdziwienie Nadzieje były duże. Tym bardziej że prezydent zapowiadał, że kultura jest mu bliska, że za rządów Ryszarda Grobelnego była traktowana po macoszemu i że trzeba ją w końcu należycie docenić. Dlatego też nie powierzył nadzoru nad nią żadnemu ze swoich zastępców. - Ja się tym zajmę - stwierdził prezydent. Ale potem coś się zepsuło. Najpierw konkurs na stanowisko