Nie możemy się zgodzić, że "Ślub" jest jedynym przedstawieniem z wrocławskiego okresu twórczości Grzegorzewskiego, które "potem chętnie wpisywał sobie do artystycznej biografii" - dyrekcja i zespół Teatru Polskiego we Wrocławiu polemizują z Krzysztofem Kucharskim w sprawie ustanowienia patrona wrocławskiej sceny.
W felietonie Krzysztofa Kucharskiego "Patron w prezencie ministrowi" ("Słowo Polskie Gazeta Wrocławska" z 23 sierpnia), poświęconym nadaniu imienia Jerzego Grzegorzewskiego Dużej Scenie Teatru Polskiego we Wrocławiu pojawiły się określenia deprecjonujące osobę artysty i jego dorobek. To głęboko poruszyło przedstawicieli świata teatru. Chcieliśmy się odnieść do kwestii merytorycznych. Jerzy Grzegorzewski związany był z Teatrem Polskim we Wrocławiu dłużej, niż, jak pisze redaktor Kucharski, cztery sezony, bo od 1975 do 1981 r., w tym trzy sezony (1978-1981) pełnił funkcję kierownika artystycznego. Nie jest prawdą, że "we Wrocławiu na dobrą sprawę zrealizował tylko jedną sztukę - "Ślub". Grzegorzewski zrealizował na scenie Teatru Polskiego osiem przedstawień: "Ślub" (1976), "Żołnierza królowej Madagaskaru" (1977), "Śmierć w starych dekoracjach" (1978), "Nie-Boską komedię" (1979), "Sen nocy letniej" (1980), "Amerykę" (1980), "Złowionego"