EN

28.11.2022, 15:33 Wersja do druku

I kto tu rządzi?

„Emigranci” Sławomira Mrożka w reż. Tomasza Mana w  Teatrze im. Andreasa Gryphiusa w Głogowie. Pisze Adam Zawadzki z Nowej Siły Krytycznej.

fot. Dawid Bakusiewicz / mat. teatru

Teatr im. Andreasa Gryphiusa z Głogowa obchodził niedawno trzecie urodziny! Z tej okazji premierę miał spektakl „Emigranci” w reżyserii Tomasza Mana. Dramat Sławomira Mrożka z 1974 roku traktuje o Polakach na emigracji w czasach, w których został napisany (autor też był wtedy emigrantem), przede wszystkim o wolności, którą bohaterowie widzą w odmienny sposób.

W suterenie bez okien w bliżej nieokreślonym kraju zachodniej Europy mieszkają reprezentanci dwóch grup społecznych: inteligent AA i robotnik XX. Przypomina ono celę więzienną, jego lokatorzy są skazani na siebie. Robotnik notorycznie nie dokłada się do czynszu i kłamie. Po powrocie ze spaceru opowiada historię, którą jakoby przeżył z piękną damą. Inteligent precyzyjnie dowodzi, że to kreatywny umysł XX przekoloryzował zdarzenie, a właściwie wyśnił. Nie chodzi tylko o kłamstwa, XX podkrada papierosy, cukier, dosłownie żeruje na współlokatorze. Wszystkie zarobione pieniądze ukrywa w pluszowym psie Pluto. Czy aby aż tak bardzo nie znał języka, że kupił karmę dla psa zamiast konserw dla siebie? AA nie może sobie wyobrazić, jak będzie ją zajadał i daje mu swoją puszkę. XX pochłania ją łapczywie. Głównie awanturuje się XX, AA z czasem traci cierpliwość, decyduje się na wyprowadzkę. Gdyby tylko zabrał walizkę… po chwili wraca, nie po raz pierwszy. AA czuje się za granicą jak niewolnik, podobno czyta, a nawet pisze książkę o niewolnictwie. Uważa się za idealistę, skrywa źródło dochodów. Utrzymuje, że wyjechał z ojczyzny z powodów politycznych. Patrzy na współlokatora jak na kogoś o wiele bardziej głupiego. A przecież ta relacja ratuje go przed kompletną samotnością. Wspólnie z widownią często śmieje się ze swojego „ucznia”. XX jest tu, by zarobić pieniądze, tęskni za krajem, chce jak najszybciej wrócić do żony i dzieci. Obydwaj żyjąc za granicą, czują się osamotnieni, mają tylko siebie i historie, które opowiadają.

Nie obchodzą nadejścia nowego roku na mieście, z innymi, obawiają się, że łatwo zostaną rozpoznani jako cudzoziemcy. XX wyjmuje butelkę wódki, której zawartość znika piorunem. Pod wpływem alkoholu odkrywają się w krótkich monologach wewnętrznych. Zwłaszcza robotnik. Są to przekomiczne sceny oświecenia, jakby odkrywali nowe teorie filozoficzne.
W rolę wykształconego interlokutora wciela się Marek Prałat, aktor grający na co dzień w Teatrze Miejskim w Lesznie. Jego głęboki głos, aparycja (trochę siwe, długie włosy, okulary), kostium (szlafrok na białą koszulę) wpasowują się w rolę bardzo dobrze. Jest postawny, pewny siebie, a sposób i styl, w jaki się wypowiada, dobrze charakteryzuje typ stworzony przez Mrożka. Bartłomiej Adamczak (dyrektor Miejskiego Ośrodka Kultury w Głogowie, szef teatru) niesamowicie mnie zaskoczył. Jako XX zachowuje się całkowicie inaczej niż w rolach, w których go widziałem. Zmieniony głos, doklejony wąsik, czapka, rozpięta granatowa marynarka, spod której widać czarną koszulkę z biało-czerwonym napisem „POLSKA”. Prowadzi rolę na jednej kresce, aż do momentu kulminacyjnego, kiedy niszczy oszczędności. Uwidacznia wtedy skrywane emocje: trzęsą mu się ręce, zrzuca wszystkie rzeczy ze stołu na podłogę jednym ruchem. To samounicestwienie się, które prowadzi do próby samobójstwa. Scena wieszania zainscenizowana jest jako zabawny dialog na temat wspólnego pisania ostatniego pożegnania w formie listu do rodziny. Nie udaje się to, a delikwent rezygnuje z samobójstwa. Mrożek nie wyjawia, co dzieje się, gdy robotnik opuszcza idealistę.

Przedstawienie przepełnione jest komediowymi sytuacjami, czasem wydają się przerysowane, nazbyt kiczowate, co przesłania zasadnicze tematy. Przede wszystkim oprawą muzyczną stara się przypodobać widzom, bo słyszymy: Zenka Martyniuka „Przez twe oczy zielone”, Sławomira „Miłość w Zakopanem”, wirują kolorowe światła, leci Chopin w elektrycznym brzmieniu gitary, „Bohemian Rhapsody” Queen. Mimo to spektakl chętnie obejrzałbym jeszcze raz i polecił jako idealną lekturę dla tegorocznych maturzystów.

Sławomir Mrożek
„Emigranci”
reżyseria: Tomasz Man
premiera: 19 listopada 2022, Teatr im. Andreasa Gryphiusa w Głogowie
występują: Bartłomiej Adamczak, Marek Prałat

Źródło:

Materiał własny

Autor:

Adam Zawadzki

Wątki tematyczne