Monika Powalisz poleca "Skok z wysokości" w rez. Krystyny Jandy w Teatrze Polonia w Warszawie a odradza "Prze(d)stawienie" w reż. Agaty Dudy-Gracz w Teatrze Studio w Warszawie.
Hit: Lubię wpadać do Teatru Polonia, bo już od progu czuję energię i nieustanny postęp robót (otwarcie dużej sceny tuż-tuż!). Tytaniczny progres, zapał i entuzjazm "pani kierownik" przekłada się na działania artystyczne. Krystyna Janda staje na głowie, a ostatnio nawet na krawędzi basenu, żeby wciągnąć widza w żywioł teatru. Chociaż od razu ostrzegam, że "Skok z wysokości" [na zdjeciu] wielkim dramatem nie jest. To miła, wesoła, zgrabnie napisana dramaturgiczna błahostka. Sama Janda szczerze przyznaje, że: - ten tekst jest tak bardzo o niczym, że nie mogę się go nauczyć na pamięć. I rzeczywiście: stoi baba nad basenem w krzywo założonym czepku na głowie i boi się skoczyć. A przy okazji opowiada o swoim pechowym życiu. I nie byłoby właściwie o czym mówić, gdyby nie jedna rzecz - postawa Krystyny Jandy. Nie gra (bo ta jest świetna) i nie czynny udział 38 widzów, dla których zagranie dzwonka czy pirata jest wielką frajdą - ale posta