EN

11.09.2013 Wersja do druku

Historie z Małej Moskwy

- Nie zamierzamy zapominać, w jakim historycznym czasie Rosjanie byli w Legnicy i dlaczego nasze miasto nazywa się do dziś "Małą Moskwą". Ale nie chcemy tego wypominać. Jeżeli nie będziemy rozmawiać o tym, co nas dzieli, zatrzymamy się na tym poziomie postrzegania świata, na którym są teraz kibice i prawica. To nie jest happening polityczny, nikt nie będzie na naszej historii zbijać kapitału. Po to zrobiliśmy ten projekt, żeby rocznicę wyjścia wojsk rosyjskich odebrać politykom, a oddać artystom i społecznikom - mówi Jacek Głomb, reżyser, dyrektor Teatru im. Modrzejewskiej w Legnicy, twórca projektu "Dwadzieścia lat po".

Jak z góry wygląda Legnica? Jak talerz pierogów. W połowie ruskie, w połowie leniwe - tłumaczył fenomen miasta dzielonego przez Rosjan i Polaków peerelowski dowcip. To tu miało swoją siedzibę dowództwo Północnej Grupy Wojska Armii Radzieckiej stacjonującej w Polsce, tu mieszkało ok. 30 tysięcy żołnierzy, oficerów i pracowników cywilnych, blisko jedna trzecia mieszkańców Legnicy. Opuścili miasto 16 września 1993 roku. W rocznicę tego wydarzenia, 13-15 września, legnicki Teatr im. Heleny Modrzejewskiej organizuje artystyczno-społeczny projekt "Dwadzieścia lat po", którego częścią jest spotkanie polskich i rosyjskojęzycznych legniczan. Rozmowa z Jackiem Głombem: Beata Maciejewska: Kto z kim spotyka się po dwudziestu latach: dawni wrogowie czy dobrzy znajomi, którzy w sprzyjających okolicznościach mogli być, a czasem byli przyjaciółmi? Jacek Głomb: Nie ma na to pytanie prostej odpowiedzi. Jasne, że Armia Radziecka była w całej Polsce,

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Historie z Małej Moskwy

Źródło:

Materiał nadesłany

Gazeta Wyborcza - Wrocław nr 210/09.09

Autor:

Beata Maciejewska

Data:

11.09.2013

Wątki tematyczne