Szaflarska opowiada wspaniale, siedzi w fotelu i po prostu mówi, prawie nie znika z ekranu. Czasem słyszymy, że akuszerką wspomnień jest reżyserka filmu - o filmie "Inny świat" Katarzyna Bielas w Gazecie Wyborczej.
Już w kinach dokument "Inny świat". Napisy początkowe głoszą: "W roli Danuty Szaflarskiej - Danuta Szaflarska" Mówi się, że Szaflarska niechętna jest zwierzeniom. Sama się o tym przekonałam, gdy przed laty prosiłam ją o wywiad dla "Wysokich Obcasów". Aktorka wykręciła się, tłumacząc, że nie może do "Wysokich Obcasów", bo sama chodzi na niskich. Z tym większą przyjemnością obejrzałam dokument "Inny świat" Doroty Kędzierzawskiej i Artura Reinharta (zdjęcia), w którym przez symboliczne 97 minut - rok życia na minutę, jak mówi reżyserka - patrzymy na Szaflarską opowiadającą swoje 97-letnie życie. A jest to życie trudne, jak wszystkich, którzy przeżywają je w "ciekawych czasach", mając przez lata do czynienia z biedą, głodem, wojną. Szaflarska opowiada wspaniale, siedzi w fotelu i po prostu mówi, prawie nie znika z ekranu. Czasem słyszymy, że akuszerką wspomnień jest reżyserka filmu. Aktorka urodziła się we wsi Kosarzyska i