O spektaklu "Cały świat to scena, a ludzie na nim to tylko aktorzy" w reż. Emila Boroghina prezentowanym na Festiwalu Szekspirowskim w Gdańsku pisze Tomasz Kaczorowski z Nowej Siły Krytycznej.
Rozsiadam się na krześle w gdańskiej Malarni. Na środku sceny mikrofon. Pustka. Surowe ściany. Nad głowami publiczności metalowe zbrojenia, na których podwieszone są reflektory. Emilowi Boroghina nie potrzeba nic więcej. Wkracza w ciemną przestrzeń z pięknie oprawionym egzemplarzem "Dzieł wybranych" Szekspira. Nagle z offu zaczyna się recytacja jednego z szekspirowskich sonetów. Po kilku wersach światło skupia się na artyście, który zaczyna swój monoperformans "Rereading Shakespeare - Cały świat to scena, a ludzie na nim to aktorzy", przygotowany na zeszłoroczny Międzynarodowy Festiwal Szekspirowski w Craiova (Rumunia). Emil Boroghina - dyrektor tamtegoż festiwalu, aktor i reżyser - zaprezentował w Gdańsku bardzo osobistą podróż po dziełach Szekspira. Zaadaptował najsłynniejsze monologi z tragedii, komedii i kronik i wyrecytował je, odmalowując swoje własne emocje i przeżycia związane z ich lekturą i graniem. Performans ma prostą kompozycj�