Błaznuję z czystej przyjemności - mówi Khalid Tyabji, aktor z Indii, gość Międzynarodowego Festiwalu Teatralnego "Wertep", który wędruje po regionie. Był już w Michałowie, Narewce i Kleszczelach. W piątek, sobotę i niedzielę (5-7 sierpnia) będzie w Czeremsze, Białowieży i Hajnówce. Warto zobaczyć go w akcji - pisze Monika Żmijewska w Gazecie Wyborczej - Białystok.
Monika Żmijewska: Jak pan trafił do Polski? Khalid Tyabji, aktor z Indii: - Przyjechałem w połowie lat 80., by się uczyć u Jerzego Grotowskiego. To była niezwykła postać w światowym teatrze - czytałem o nim sporo, Grotowski odbył wiele wypraw badawczych do Indii w poszukiwaniu inspiracji. Wówczas byłem świeżo po studiach, od kilku lat grałem w Theatre Action Group w New Delhi, w którym realizowaliśmy najróżniejsze spektakle - od Szekspira po eposy hinduskie. Bardzo chciałem poznać Grotowskiego, przyjechałem więc do Polski. Ale nie wiedziałem, że on już w tym czasie wyjechał do USA. Dowiedziałem się, że jego czołowy aktor w Teatrze Laboratorium - Zbigniew Cynkutis - założył teatr we Wrocławiu, kontynuujący tradycje Grotowskiego - Drugie Studium Wrocławskie. Pojechałem tam więc, zostałem zaproszony do współpracy. I zostałem na dwa lata. W teatrze funkcjonowała grupa polska i grupa międzynarodowa, byliśmy dla siebie nawzajem inspiracją.