EN

2.07.2013 Wersja do druku

Hela górą

Monika Strzępka niczym szekspirowska wiedźma posiadła umiejętność uruchamiania aktorskiej przemiany. Dzięki temu przywróciła do aktorskiego życia na początku sezonu m.in. Antoninę Choroszy w Teatrze Nowym w Poznaniu. W Starym atomową energię rozpaliła na nowo w Annie Radwan, jako Poznaniance oraz Dorocie Pomykale w roli Matki Polki - pisze Maciej Nowak w Przekroju.

Hej, jak ona ma na imię? Helena! Chodźmy zatem do Heleny, bo tak właśnie za nowej dyrekcji Starego Teatru zaczęto nazywać budynek na Placu Szczepańskim. Wielka diwa figuruje na pieczątce nagłówkowej narodowej sceny od lat. Ale dopiero teraz z oficjalnego patrona stała się kimś bliskim, koleżanką aktorką nerwowo odpalającą w palarni przy windzie papierosa od papierosa, wściekającą się na rozkojarzonych reżyserów, zmieniających koncepcje do ostatnich chwil przed premierą. Tym razem Helcia była łaskawa, nerwy powściągnęła i w świętojański weekend wypuściła aż trzy premiery. Najpierw na Scenie Kameralnej "Być jak Steve Jobs" Michała Kmiecika w reż. Marcina Libera. Potem na dużej scenie - "Bitwę Warszawską 1920" Pawła Demirskiego w reż. Moniki Strzępki. I w końcu na Scenie Nowej - "Wandę" Sylwii Chutnik i Patrycji Dołowej w reż. Pawła Passiniego. Tej ostatniej nie zobaczyłem w całości, więc wypowiadać się nie będę, ale w przypadk

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Hela górą

Źródło:

Materiał nadesłany

Przekrój nr 26

Autor:

Maciej Nowak

Data:

02.07.2013

Wątki tematyczne