"Cosi fan tutte" Wolfganga Amadeusza Mozarta w reż. Jitki Stokalskiej w Polskiej Operze Królewskiej w Warszawie. Pisze Wiesław Kowalski w Teatrze dla Wszystkich.
Pierwsze komentarze po premierze "Cosi fan tutte" Mozarta, otwierającej festiwal Polskiej Opery Królewskiej, w reżyserii Jitki Stokalskiej, są dość zaskakujące. Szczególnie te dotyczące prowadzenia orkiestry przez Dawida Runtza (dla jednych tempa były za szybkie, bo muzycy nie mogli zdążyć, dla innych w sam raz, albo momentami zbyt wolne), a także umiejętności wokalnych poszczególnych śpiewaków. Być może muzykolodzy słyszą więcej i lepiej niż zwykli operowi zjadacze chleba, ale z niektórymi stwierdzeniami nawet im trudno jest się zgodzić. Aleksandra Orłowska, śpiewająca partię Fiordiligi, obdarzona największymi brawami premierowej publiczności, została skrytykowana za śpiewanie zbyt ostre w barwie, donośne i krzykliwe. Piszący te słowa skłania się zdecydowanie ku opinii widzów i to nie tylko dlatego, że śpiewaczka to niezwykłej urody, pełna subtelnego, kobiecego wdzięku, ale też i utalentowana wokalnie-aktorsko artystka, co już pokazał