- Dowcip musi być jak blitzkrieg. Najkrótszą drogą zmierzać do puenty: ">Panie doktorze, torbę mi urwało. >Mosznową?. >Jakbym miał nową, tobym do pana nie przychodził" - opowiada Damian Damięcki. Jacek Szczerba rozmawia z aktorami o poczuciu humoru i tworzeniu żartów w Gazecie Wyborczej.
- Dziadku, czy możemy się pobawić twoimi jajkami? - Możecie. Tylko nie odbiegajcie za daleko. To jeden z ulubionych dowcipów Gustawa Holoubka. Niezbyt subtelny? Może. Ale śmieszny. Poza tym wpisuje się w wielopokoleniową tradycję w środowisku aktorskim i o niej porozmawiałem z szóstką dowcipnych aktorów. Zadawałem im najprostsze pytania, począwszy od tego, dlaczego aktorów ciągnie do opowiadania dowcipów. Krzysztof Gosztyła: - Uczenie się opowiadania anegdoty jest uczeniem się aktorstwa. Trzeba wiedzieć, kiedy można opowiedzieć anegdotę, a kiedy lepiej z niej zrezygnować. Trzeba wiedzieć, komu opowiedzieć i którą anegdotę, i w którym momencie, żeby było śmiesznie. Krzysztof Dracz: - W dowcipach pojawiają się charaktery ludzkie. Oddanie ich to już jest zadanie aktorskie. Damian Damięcki: - Dowcip musi być jak blitzkrieg. Najkrótszą drogą zmierzać do puenty: ">>Panie doktorze, torbę mi urwało<<. >>Mosznową?<<. >>Jakbym miał