„Woda w usta" Sandry Szwarc w reż. Leny Frankiewicz we Wrocławskim Teatrze Współczesnym. Pisze Przemek Gulda na swoim koncie instagramowym.
Wiwisekcja rodzinnych patologii - nawet mimo tego, że zmetaforyzowana, nie przestaje być bolesna. Wszystko dzieje się w mikroświecie imponującej rozmachem bezludnej wyspy i często umyka w zaskakujące rejony: bajkę czy dokument przyrodniczy. Ważną częścią procesu była, obecna także w spektaklu, psychoterapia postaci. Ale najmocniejszym elementem jest tu gra aktorska, jednocześnie psychologiczna i mocno fizyczna. Paulina Wosik w głównej roli wypada mocno i brawurowo, reszta obsady nie zostaje w tyle.